Wokół brązowego medalu

Zdobycie brązowych medali Młodzieżowych Mistrzostw Polski U-20 w futsalu, wzbudziło mieszane odczucia. A co na ten temat sądzą niektórzy z uczestników? 

 

Czy można wracać z imprezy rangi Mistrzostw Polski z medalem i nie być zadowolonym?

Na pewno nie z punktu widzenia klubu. Każdy kolejny zdobyty medal świadczy bowiem o tym, że przyjęta przez klub strategia jego rozwoju, w ostatnich latach w oparciu o Szkołę Mistrzostwa Sportowego – jest słuszna. Oczywiście, dziesiejsze spojrzenie jest trochę inne niż to, które wspomina trener drużyny Piotr Szymura - Gdy 10 lat temu zdobyliśmy brązowy medal MMP U-20, pierwszy w historii, było to odebrane jako jeden z największych sukcesów w dotychczasowej historii klubu. Niewątpliwie 10 lat w sporcie to bardzo długi okres, dlatego właśnie fakt, że trener i zawodnicy dziś nie muszą się wypowiadać „o jednym z największym sukcesów”, świadczy o tym, że te lata nie zostały zmarnowane.

Tym łatwiej zrozumieć ich rozczarowanie - Dziś ten brązowy medal przyjmujemy z lekkim niedosytem - kontynuuje P. Szymura. Najczęściej bywa tak, że trenerem jest się dłużej niż zawodnikiem, w szczególności młodzieżowcem. Przed trenerem Szymurą, który nadal jest czynnym zawodnikiem ekstraklasowego Rekordu zapewne jeszcze sporo lat pracy trenerskiej, a co za tym idzie, szans na zdobywanie tytułów mistrzowskich.

Sam jednak przed laty występował w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski. Dlatego zapewne łatwiej zrozumieć mu rozgoryczenie zawodnków, w szczególności tych, którzy z racji wieku, następnej szansy mieć już nie będą. Jednym z nich jest kapitan zespołu Michał Marek który, choć nie po raz pierwszy został wybrany MVP turnieju, nie ukrywa swego rozżalenia i nie „owija w bawełnę” - Ja osobiście jestem bardzo zdołowany tylko trzecim miejscem i jest to dla mnie osobista porażka, dlatego, że była to moja ostatnia szansa na zdobycie tytułu Młodzieżowego Mistrza Polski. Muszę przyznać, że dla mnie mistrzostwa w Bochni skończyły się po przegranym meczu półfinałowym. Mecz o trzecie miejsce starałem się zagrać jak najlepiej, ale przede wszystkim z myślą o kolegach i trenerach.

Jak cienka jest linia między końcowym sukcesem, a takim odbiorem turnieju jak M. Marka? Bardzo cienka – czasami jest to jeden strzał, jak ten w wykonaniu Dawida Sojdy, który rozstrzygnął półfinałowy pojedynek. Czasami są to centymetry, jak po strzale Michała Marka, kiedy to piłka odbiła się od poprzeczki i linii bramkowej w końcówce półfinału. W szerszym kontkeście widzi to trener Szymura:

Wracając do naszego występu to uważam, że rozkręcaliśmy się z każdym meczem. Pierwsze dwa spotkania grupowe mimo wygranych nie były najlepsze w naszym wykonaniu, ale już mecz z Hurtapem stał na dobrym poziomie. Ćwierćfinał z Wisłą, to z kolei chyba nasze najlepsze spotkanie w turnieju i kapitalny występ Michała Marka. Przez te 3 dni zagraliśmy tak naprawdę tylko jedną słabszą połowę. Niestety to była pierwsza połowa półfinałowego meczu z Bochnią. Po prostu ją przespaliśmy i później w drugiej, już lepszej w naszym wykonaniu, zabrakło nam czasu na wyrównanie.

Chociaż można zrozumieć rozgoryczenie kapitana zespołu, to jednak sukces drużyny jest niepodważalny. Nawet jeśli jest to „tylko” brązowy medal, to pamiętajmy, że nie jest on drugim po tym historycznym sprzed 10 lat, o którym wspominał Piotr Szymura. Warto dodać, że to już siódme Młodzieżowe Mistrzostwa Polski z rzędu, z których rekordziści w różnych kategoriach wiekowych, wracają z medalami! Właśnie z tego powodu Rekord, niejako „z urzędu” wymieniany jest w gronie faworytów w każdych kolejnych mistrzostwach. To na pewno nam schlebia, ale pamiętajmy, że inni też grają, także pragną zdobyć złoty medal. Tym razem tytuł mistrzowski trafił do chorzowskiego Clearexu, za co tej ekipie należą się serdeczne gratulacje.

Większy optymizm, i zadowolenie z turnieju wyrażają ci, przed którymi szansa na zdobycie złota jeszcze się pojawi. Takim zawodnikiem jest niewątpliwie Łukasz Biel, który ma szansę zastąpić M.Marka w roli lidera zespołu:

Myślę, że medal brązowy, który zdobyliśmy jest sukcesem, ale niestety nie na to liczyliśmy. Od początku przygotowań cel był jasny - złoto. W zasadzie wszystko do meczu półfinałowego układało się po naszej myśli, efektowne akcje, dużo bramek i pewne zwycięstwa. W spotkaniu o finał z gospodarzami, zabrakło tego wszystkiego co było naszą mocną stroną w poprzednich meczach. Po prostu zagraliśmy bardzo słabo. Na pocieszenie pozostawał nam mecz o trzecie miejsce, który bezapelacyjnie wygraliśmy. Turniej na pewno na plus z naszej strony, ale dalej w klubowej gablotce nie ma medalu z najcenniejszego kruszcu w tej kategorii... Powalczymy za rok!

Nieco bardziej optymistycznie puentuje również Michał Marek:

Pociesza mnie tylko fakt, że mieliśmy młodą drużynę i większość chłopaków będzie mogło udowodnić za rok, że to mistrzostwo im się należy. Cieszy mnie również to, że mogłem pomóc w jakimś stopniu kolegom z drużyny rozwinąć się futsalowo, "sprzedać" im parę rad. Cieszę się, że dane mi było zapisać się w historii MMP i Rekordu, zdobywając ten medal jak i wszystkie wcześniejsze. Na koniec chciałem też podziękować Piotrkowi Szymurze, za wszystkie lata które razem spędziliśmy w młodzieżowej drużynie Rekordu, a trochę tego było.

Także trener zespołu kończy swą wypowiedź podziękowaniami dla tych, którzy zagrali po raz ostatni:

Rocznik młodzieżowca kończą urodzeni w 1993 roku. Pracę z większością z nich rozpocząłem 3 lata temu. Początki były trudne gdyż nie wyszliśmy z grupy w finałach U-18 i nie awansowaliśmy na turniej U-20. Jednak później dzięki ciężkiej pracy chłopaków udało się zdobyć złoty medal w kategorii U-18 oraz srebrny i brązowy w kategorii U-20. I za tą ciężką pracę wszystkim tym, którzy kończą wiek młodzieżowca, chciałem podziękować.

A nam pozostaje wierzyć, że to dopiero miłe...lepszego początki. Nadal w grze pozostają bowiem drużyny w kategoriach U-14, U-16 i U-18.

 

 

MH/ŁB

Komentarze:

SPONSOR TECHNICZNY: PARTNERZY: PATRONI MEDIALNI: