Czas permanentnej nauki
- 01 grudnia 2015
Dla drugoligowych młodzików gra o punkty nie jest pierwszyzną, ale to wciąż dla nich nauki i… jeszcze raz nauki.
Tak, nie bezzasadnie, twierdzi szkoleniowiec „rekordzistów” z rocznika 2003 – Mariusz Gąsiorek. Początek zmagań w II Wojewódzkiej Lidze Młodzików była daleki od marzeń. Druga część rozgrywek okazała się być o wiele bardziej pomyślna. Pierwsze wnioski z tej „lekcji” zostały już wyciągnięte, co widoczne jest w tabeli nauce płynącej na przyszłość, niedaleką przyszłość. Otóż powodzenie w piłkarskiej edukacji zależne głównie, a może przede wszystkim, od zaangażowania w treningową pracę. Ale nie tylko, o czym czytamy w niedługim wywiadzie z trenerem M. Gąsiorkiem.
Blaski i cienie rundy jesiennej w wykonaniu Twoich podopiecznych?
- To jak dwie strony medalu. Pierwsza część, początek i dwa, trzy mecze wskazywały, że wszystko idzie we właściwym kierunku. Gdzieś potem w głowach, nawet trudno powiedzieć w czym jeszcze, gra i jej skuteczność zaczęły zawodzić. To oczywiście przełożyło się na wyniki. Druga runda jesienna, rewanże były już zdecydowanie lepsze. Wzięło się to z kilku zmian w ustawieniu, z przestawienia zawodników na niektórych pozycjach i z paru rozmów przeprowadzonych w szatni. To spowodowało zmiany na lepsze. Dzięki temu utrzymaliśmy się na dotychczasowym poziomie, czyli w drugiej lidze śląskiej, która stoi na zdecydowanie wyższym poziomie niż trzecia. Patrząc ze szkoleniowego punktu widzenia sądzę, że w drużynie jest potencjał, ale poziom umiejętności jest bardzo zróżnicowany. Jest grupa ludzi, którzy stanowią siłę zespołu, ale są i tacy, którzy trochę od nich odstają. To ma odzwierciedlenie przy stosowaniu zmian, rotacji w składzie. Priorytetem dla mnie w pracy w tymi chłopakami jest wyzwolenie w nich ambicji, nauczenie ich sportowego charakteru i gry w piłkę, przeciwstawienia się każdemu, nawet silniejszemu rywalowi.
Co więc trzeba zrobić, aby ta drużyna wskoczyła o poziom wyżej w samej tabeli, jeśli nie wręcz o całą ligę?
- Zwiększyć rywalizację na poszczególnych pozycjach, co automatycznie podniesie poziom ekipy! Temu zespołowi nie potrzebna jest już selekcja, a raczej poszukanie takich ludzi przed rundą wiosenną, którzy zagwarantują konkurencję. Przyjście dwóch, trzech takich młodych ludzi wymusiłoby większą rywalizację. Wtedy pozostali mogliby więcej z siebie wykrzesać. Przykładem był ostatni mecz rundy, w którym wygrana gwarantowała nam utrzymanie. Na to spotkanie powołałem dwóch zawodników z młodszego rocznika, którzy akurat wnieśli coś dobrego w ten mecz. Tak więc raz jeszcze podkreślę – wzmocnienia, rywalizacja i właściwe podejście, rozumiane jako pewność siebie i swoich umiejętności, tego potrzeba najbardziej. Chłopcy powoli wkraczają w wiek, w którym piłka jest coraz bardziej siłowa i widać w wielu spotkaniach, że mają kłopot z grą kontaktową. Gdzieś odpuszczą, gdzieś nie włożą nogi, unikną walki, dzięki czemu przeciwnik osiąga przewagę.
Co przed zespołem w trakcie najbliższych miesięcy?
- Start w turniejach halowych, co jest nie tyle kontynuacją gier ligowych, co samego szkolenia. Raz, że mamy okazję spotkać się z ekipami, z którymi nie rywalizujemy w lidze A drugi aspekt jest taki, że każda gra i każdy mecz czegoś uczy np. wspomnianego wcześniej podejścia oraz mobilizacji, umiejętności radzenia sobie ze stresem i adrenaliną. W lutym przyszłego roku powoli będziemy już wchodzić w serial gier na otwartych boiskach. Ten i następny miesiąc poświęcamy na udział w turniejach halowych, a mamy ich w planie sześć. 4-5 sparingów lutowych powinno nam pozwolić na dobre przygotowanie do rundy wiosennej.
Sprecyzujmy jeszcze wasz plan zimowych turniejów halowych.
- Pierwszy już za nami, byliśmy w Ostrawie. Tu mieliśmy właśnie przykład tego, że chłopcy muszą się jeszcze „duuuużo” i długo uczyć gry siłowej, kontaktowej. Uwidoczniła się podstawowa różnica w porównaniu z konkurencją, a w ślad za nią - rezultaty. Przegraliśmy wszystkie potyczki, część „na styk”, część w wysokich rozmiarach. Najbliższy turniej, trzydniowy, czeka nas w Milówce z udziałem 14-stu zespołów, a potem wybieramy się na zawody do Oświęcimia. W dalszych planach jest eskapada do belgijskiego Mouscron, ale z tym wyjazdem wiąże się jeszcze wiele zależności. Jeszcze przed tym ewentualnym wyjazdem czeka nas start w „Piłkarskiej Gwiazdce z Rekordem”, a już w 2016 roku turnieje w Łaziskach Górnych i Świerklanach. Zatem trochę grania przed nami jest. Ale jak mówię - każdy mecz, każdy sparing jest dla chłopaków kolejną, cenną lekcją i możliwością ogrywania się. Na treningu wszystko wygląda łatwo i gładko, a tu jest okazja sprawdzenia tego z rzeczywistym rywalem.
Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję.
TP/foto: Paweł Mruczek
Komentarze:
Szkółka piłkarska
Niedziela:
9:30-11:00 - 2006 i starsi
11:00-12:30 - 2007/2008
12:30-14:00 - 2009 i młodsi
Środa
17:00-18:30 - 2008/2009
18:30-20:00 - 2006/2007
więcej informacji