Zgodzimy się, że sezon futsalowej młodzieży był wybitny, okraszony trzema złotymi medalami MłMP, czyli nic tylko kontynuować.
- To była rewelacja. Weźmy choćby ekipę do lat 20-stu (na zdjęciu poniżej - przyp. TP). Po czterech tytułach wicemistrzowskich, wreszcie doczekaliśmy mistrzostwa Polski i jeszcze, w jakim stylu! Wynikom drużyn U-18 U-16 pozostaje też tylko przyklasnąć. Nie pozostaje nam rzeczywiście nic innego, jak tylko kontynuować dobrą pracę szkoleniową. Zdecydowanie na nasz plus wychodzi posiadanie własnej Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Dzięki temu sporo czasu możemy poświęcić na szkolenie futsalowe i futbolowe.
A efekty zaczynają być widoczne także zagranicą.
- Rzeczywiście, chłopcy mieli w ostatnim sezonie okazję pokazać się w Europie. Zasłużyli sobie na to, żeby pokazać się poza granicami kraju. Pokazali się z bardzo dobrej strony w Belgii, gdzie jedna z drużyn zajęła pierwszą lokatę, a druga uplasowała się na trzecim miejscu. Z identycznymi osiągnięciami wróciły ubiegłego lata nasze zespoły z Italii. A to wszystko są wyniki odniesione w bardzo silnej konkurencji. Teraz tak myślę sobie „na gorąco”, że może fajnie byłoby zorganizować takie rozgrywki młodzieżowe u nas?
Powiem może dość przewrotnie w kontekście piłki młodzieżowej, ale na „dużym boisku” pomalutku ilość przechodzi w jakość, dzięki korzystnemu wpływowi reorganizacji.
- Faktycznie, gołym okiem widać co znaczy przetarcie na poziomie śląskich lig. Wyniku żadnej konfrontacji nigdy nie można być pewnym, ale znacząco podnosi to poziom. To taka pierwsza refleksja z ostatnich miesięcy czy lat. Nie chcę się zanadto zagłębiać w tabele, bo można to śledzić na bieżąco na stronach internetowych. Ale właśnie z takiej rywalizacji wynika to, że mamy tak silny zespół juniorów młodszych prowadzonych przez trenera Piotra Kusia. Podobnie rzecz się ma, choć na drugoligowym szczeblu, z ekipą juniorów starszych. Ale już absolutnym mistrzostwem są osiągnięcia chłopców z rocznika 2001 prowadzonych przez trenera Bartka Woźniaka! Po raz pierwszy w historii nasz zespół wygrał rozgrywki na Śląsku, co nie udało się dotąd np. naszym sąsiadom zza miedzy. Jeśli pamięć mnie nie zawodzi to ostatnią ekipą, która mogła legitymować się takim osiągnięciem byli juniorzy BKS-u Stal jeszcze w latach 80-tych tamtego stulecia. Tak przy okazji, dobrze pamiętam te czasy, bo sam grałem na zapleczu tego zespołu, który potem dotarł do wicemistrzostwa Polski. To były roczniki 1961-63, grywali tam m.in. Grzegorz Więzik, czy Wiesław Jurczyk. Ze względu na regulaminowy wymóg dotyczący wieku mnie uczestniczenie w tych sukcesach nie było dane. Podział roczników wynikał z daty urodzin - przed lub po końcu czerwca danego roku, czyli jak to wtedy mówiliśmy: „przed lub po żniwach”, ale mniejsza o to. Tylko teraz właśnie uświadamiam sobie jak głęboko musieliśmy sięgnąć do pamięci, aby odtworzyć sukcesy w bielskiej piłce młodzieżowej. Tym bardziej uzasadniona jest nasza satysfakcja.
Słowo o przyszłości, coraz częściej w kuluarach pada pytanie - czy będą seniorskie „dwójki”, drużyny rezerw?
- Jest zielone światło, tak na „dużym boisku” jak i w hali. Decyzja jest podjęta i tylko jakieś względy techniczne mogłyby to zmienić.
Słowo na wakacje dla „rekordzistów”.
- Życzę dobrego wypoczynku i zajęcia się innymi sprawami niż piłka. Życie jest wielowątkowe, nie stoi na piłce, i nie tylko wokół niej się obraca.
Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję.
Rozmawiał: Tadeusz Paluch
Foto: Paweł Mruczek