Pracowite ferie

 

Zakończył się zimowy obóz naszych najmłodszych piłkarzy.

W Brennej pierwszy tydzień ferii spędziły trzy zespoły – podopieczni Macieja Tokarczyka z rocznika 2005 i 2007 oraz grupa prowadzona przez Krzysztofa Biłkę z rocznika 2006.

Tydzień spędzony w Brennej był tygodniem intensywnym. Plan zakładał zajęcia narciarskie w godzinach przedpołudniowych oraz piłkarskie w popołudniowych. Zima spłatała nam figla. Warunki na stokach podczas naszego pobytu nie należały do optymalnych, dlatego chłopcy z uroków „białego szaleństwa” skorzystali tylko dwa razy. Natomiast w dniu naszego wyjazdu spadło kilkanaście centymetrów śniegu. Nie ma jednak tego złego, co na dobre by nie wyszło. Częściej trenowaliśmy, rozegraliśmy także dwa sparingi – z Orlikiem Brenna i GKS-em Chwałowice. Chłopcy dużo czasu spędzali szlifując swoje umiejętności gry w tenisa stołowego oraz bilarda. Dwukrotnie skorzystaliśmy z odnowy biologicznej, którą mieliśmy pod ręką. Wieczorami wspólnie – z pozostałymi „rekordzistami” – zasiadaliśmy przed telewizorem. Obejrzeliśmy dwa mecze Ligi Mistrzów oraz dwie części filmu „Gol”. „Trenerze będę mocniej pracował na treningach. Ja również chcę spełnić swoje piłkarskie marzenia” – usłyszałem po jednej z filmowych sesji – mówi K. Biłka.



Pracowity tydzień na obozie w Brennej za nami. Dla zespołu młodzików młodszych 2005 to już kolejny wspólny wyjazd. Natomiast ich młodsi koledzy z rocznika 2007 uczestniczyli w pierwszym wspólnym wyjeździe. Wielu z nich po raz pierwszy przebywało przez tak długi czas poza swoim domem, daleko od bliskich. Muszę przyznać, że byli bardzo dzielni. Obie moje grupy wykonały fajną pracę podczas zajęć szkoleniowych. Najważniejsze jest to, że na każdym treningu była widoczna pasja i zaangażowanie pomimo powiększającego się zmęczenia. Warto zaznaczyć, że takie obozy, oprócz korzyści szkoleniowych, niosą ze sobą wiele innych zalet. Chłopcy uczą się wartości, które przydadzą im się w dorosłym życiu m.in. samodzielności oraz odpowiedzialności – mówi Maciej Tokarczyk.

Podziękowania należą się trenerowi Kubie Habdasowi, który pomagał nam podczas pobytu w Brennej oraz właścicielom i pracownikom pensjonatu „Pod Świerkami”. Zawsze uśmiechnięci, zawsze do naszej dyspozycji, serdecznie ugościli nas już drugi rok z rzędu – dodają zgodnie trenerzy naszych młodych adeptów.  

Komentarze:

SPONSOR TECHNICZNY: PARTNERZY: PATRONI MEDIALNI: