Po raz szósty na podium


 

W Pniewach dobiegły końca Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w kategorii U-16.

Bielszczanie jechali do Wielkopolski w roli faworyta niejako „z urzędu”. Z jednej strony takie postrzeganie „rekordzistów” bierze się z lektury tabeli wszech czasów młodzieżowych rozgrywek futsalowych w kraju. Z innej perspektywy patrząc, nie mogło być inaczej skoro „biało-zieloni” wygrali dwie poprzednie imprezy mistrzowskie z rzędu. Na marginesie, zauważmy że był to już szósty czempionat 16-latków, a każde z dotychczasowych zawodów młodzież Rekordu kończyła stając na podium! To wynik absolutnie bezprecedensowy w polskim futsalu. Dlatego zdobycie brązowych medali MMP w Pniewach trzeba i należy traktować w kategorii sukcesu. Jasne, że finalnie pojawia się jakaś nuta żalu, czy niedosytu, gdyż nie udało się ustrzelić mistrzowskiego hat-tricka. Pominąwszy sportową pazerność nie zapominajmy jednak, że konkurencja nie śpi, nie odda pola „rekordzistom” bez walki i za zasługi. Tym bardziej należy uszanować klasę zwycięzców i podkreślić, iż półfinałowe starcie bielskiej młodzieży z późniejszym mistrzem – BSF Bochnia, było ponad wszelką wątpliwość najciekawszym i najbardziej emocjonującym spotkaniem całego turnieju. Długimi momentami oglądaliśmy pokaz czegoś, co można określić jako „futsal totalny”, oczywiście w wersji młodzieżowej i przy zachowaniu należytych proporcji. Tymczasem do pniewskich wydarzeń z udziałem „rekordzistów” powróćmy w mniej lub bardziej refleksyjnych wypowiedziach niektórych bohaterów oraz postronnych, acz zaangażowanych nie tylko emocjonalnie, obserwatorów Mistrzostw.

Andrea Bucciol (szkoleniowiec „rekordzistów”): - Nie jestem do końca i całkowicie zadowolony. Na mistrzostwa zawsze jadę po złoto! W niedzielę tak naprawdę zagraliśmy dwa super-mecze, w ćwierćfinale i w półfinale. W tym drugim mieliśmy trochę pecha. Kilku szans nie wykorzystaliśmy, popełniliśmy też o parę błędów za dużo. Mimo to cieszę się, że wracamy z brązowymi medalami oraz z tego, że chłopcy dali z siebie absolutnie wszystko. Na dziś więcej wymagać od nich nie mogę. Może i byliśmy lepsi od ekipy z Bochni, ale tym razem to oni wygrali i stanęli ostatecznie na pierwszym miejscu podium. Z jednej strony mamy „tylko” brąz, ale też nie zawsze możemy wracać ze złotem. Jeszcze środowisko futsalowe mogłoby mieć do nas jakieś pretensje (śmiech). A tak na poważnie, wielkie podziękowania dla chłopaków za cały turniej i eliminacje oraz dla ich Rodziców, że pojechali tak daleko, żeby nas dopingować.

Szymon Niemczyk (II trener, kierownik drużyny): - Na pewno jadąc na te mistrzostwa nie byliśmy przyzwyczajeni do porażek, w całym cyklu eliminacyjnym Grand Prix doznaliśmy tylko jednej. Stąd wiedzieliśmy, że w turnieju mistrzowskim chłopcy mogą się zderzyć z taką barierą. Wystartowaliśmy jednak bardzo dobrze i z każdym meczem wyglądało to coraz fajniej. Świetny w naszym wykonaniu był ćwierćfinał, a mecz o wejście do finału był chyba jeszcze lepszy. Niestety sztuka awansu nam się nie powiodła. W takiej sytuacji mogę posłużyć się tylko sloganem – takie turnieje rządzą się swoimi prawami. W sumie zgarnęliśmy brązowe medale, ale jestem głęboko przekonany, że gdybyśmy wystąpili w finale – wygralibyśmy go!

Szymon Cichy (MVP turnieju): - Bardziej cieszy medal, niż indywidualne osiągnięcie. Nie będę ukrywał, że jechaliśmy do Pniew z nastawieniem na zdobycie złotych medali. Wyszło …jak wyszło, ale byłoby gorzej gdybyśmy wracali z czwartym miejscem. Oczywiście cieszę się z indywidualnego wyróżnienia, choć spodziewałem się, że zdobędzie je ktoś inny z naszego zespołu. Stawiałem na Mateusza Madzię.

Damian Kubica (kapitan drużyny): - Nie pograłem zbyt wiele w tym turnieju. Już w drugim meczu odnowiła mi się kontuzja pachwiny, której doznałem jeszcze w grudniu. Pozostało tylko przyglądać się reszcie turnieju z ławki. Zawody stały według mnie na bardzo wysokim poziomie, a nasi chłopcy dali z siebie wszystko. Czego zabrakło do zdobycia tytułu? Trochę szczęścia i trochę „zimnej głowy” w półfinale. Trener mówił, tłumaczył w trakcie tego spotkania, ale po prostu…nie wyszło.

Mateusz Madzia (strzelec 9 goli dla zespołu): - Jasne, że kusiło zdobycie tytułu „króla strzelców”, ale akurat zawodnik z Jantara Ustka (Karol Czubak - 18 goli! – przyp. TP) okazał się zdecydowanie lepszy. Z tych dziewięciu moich goli najważniejszy był chyba ten na 1:0 z Cleareksem. A który najładniejszy? Nie podejmuję się wyboru. Sam ze swojej postawy jestem zadowolony. Mam trzeci już medal z młodzieżowych mistrzostw. Po dwóch ze złota mam brązowy krążek. Do kompletu brakuje mi jeszcze tylko srebra (śmiech).

Jarosław Krzystolik (zastępca dyrektora ds. sportowych  SMS Rekord): - W mojej opinii nasz zespół zagrał bardzo dobry turniej, więc wielkie słowa uznania dla trenera Andrei Bucciola i Szymona Niemczyka za całokształt przygotowania zespołu do mistrzostw. Mecz z Bochnią to był przedwczesny finał, niestety bez happy-endu dla naszej ekipy. Cieszę się, że mimo tego nasz zespół „pozbierał się” i wygrał mały finał. Cieszy też zdobycie MVP Turnieju  przez Szymona Cichego oraz wybitna, strzelecka dyspozycja Mateusza Madzi. Tym samym potwierdziliśmy wysoką jakość szkolenia w naszej SMS i w klubie, choć z pewnością mamy tu rezerwy. Jednak to nie ilość zdobytych medali decyduje o tym, ilu z tych utalentowanych graczy trafi do naszego zespołu Futsal Ekstraklasy To uważam za największe wyzwanie dla naszych  trenerów pracujących w klubie.

Piotr Szymura (koordynator szkolenia futsalowego młodzieży BTS Rekord): - Bardzo cieszy mnie kolejny medal naszej futsalowej młodzieży. Jasne, że chciałoby się, aby był złoty, ale brąz chyba smakuje nawet lepiej niż srebro - wszak turniej kończy się zwycięstwem. Turnieje młodzieżowe rządzą się swoimi prawami. Krótkie mecze powodują, że wszystko dzieje się bardzo szybko. Tak było w półfinałowym starciu z BSF Bochnia. W mojej opinii byliśmy w tym meczu lepszym zespołem, ale zbyt łatwo traciliśmy gole, aż... zabrakło nam czasu, aby ostatecznie straty odrobić. Natomiast co do samej gry (a miałem sposobność obejrzenia trzech spotkań), to wyglądała ona bardzo fajnie! Podobało mi się, że chłopcy dużo siebie szukali i wiele bramek było naprawdę wypracowanych. Kilku
chłopaków ma już fajne umiejętności futsalowe w zakresie techniki i poruszania się po boisku. A całość stanowiła fajny kolektyw. Reasumując - z tej mąki będzie chleb!

BTS Rekord Bielsko-Biała – brązowi medaliści MMP U-16

Bramkarze: Krzysztof Iwanek, Jan Syc

Zawodnicy z pola: Szymon Cichy, Mikołaj Franusik, Tomasz Franusik, Marek Heller, Adam Holesz, Jan Huczek, Damian Kubica, Wojciech Łasak, Mateusz Madzia, Jakub Maślak, Łukasz Olszewski, Michał Sordyl

Andrea Bucciol (trener), Szymon Niemczyk (II trener/kierownik drużyny), Dariusz Spisak (fizjoterapeuta)

 Media o MMP U-16

www.wirtualnepniewy.pl - Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w Pniewach

Pniewy były podczas minionych dni weekendu gospodarzami Młodzieżowych Mistrzostw Polski U-16 w Futsalu. Nasza reprezentacja radziła sobie znakomicie. Wyszli z grupy (tam doznali porażki jedynie z mistrzami Polski - BSF Bochnia) by dziś odpaść po wyrównanej walce z drużyną Jantaru Ustka (wicemistrzowie).


www.poczekaj.pl - Galeria


www.futsalpniewy.pl - Młodzieżowe Mistrzostwa Polski U-16

Zakończyły się futsalowe Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w kategorii U16, które od piątku do niedzieli odbywał się w naszym mieście. Jako gospodarze imprezy musieliśmy sprostać nie lada wyzwaniu, do Pniew przyjechało bowiem ponad dwustu uczestników i wielu kibiców oraz osób towarzyszących. Głównymi faworytami, przynajmniej po pierwszym dniu, byli Rekord Bielsko-Biała i BSF Bochnia.


www.sportomaks.pl - BSF Bochnia Młodzieżowym Mistrzem Polski w futsalu !

Sześć spotkań, sześć wygranych, 29 goli zdobytych i 9 straconych. To bilans liczbowy mistrzowskiego BSF U-16, który w niedzielne popołudnie wywalczyło w Pniewach tytuł Młodzieżowego Mistrza Polski.


www.jantarustka.pl - Jesteśmy wicemistrzami Polski !

Wielki sukces odnieśli piłkarze z MKS Jantar Ustka z rocznika 2000. Piłkarze trenerów Piotra Piszko oraz Zbigniewa Margola zdobyli srebrne medale podczas Mistrzostw Polski w Futsalu, które rozegrano w Pniewach. Ustczanie ulegli dopiero w finale drużynie BSF Bochnia 4:7.

 

 TP/ŁB

Komentarze:

SPONSOR TECHNICZNY: PARTNERZY: PATRONI MEDIALNI: