Ludzie z pasją
- 10 grudnia 2015
Jak wielokrotnie podkreśla trener Piotr Kuś – ta grupa zawodników, ten zespół, pełni rolę służebną.
A mowa o pierwszej drużynie juniorów Rekordu, której zawodnicy są naturalnym zapleczem trzecioligowych seniorów, bywa że i ekipy Futsal Ekstraklasy. Stąd też szkoleniowcy ekip seniorskich od czasu do czasu korzystają z rezerwuaru uzdolnionej „biało-zielonej” młodzieży. Udzielają się młodzi „rekordziści” na różnych, innych frontach, ale i o swój podstawowy obowiązek – grę w Wojewódzkiej Lidze Juniorów Starszych – potrafią zadbać należycie. O mijającej jesieni w ich wydaniu mówilibyśmy wyłącznie w superlatywach, gdyby nie….porażka 0:3 przy „zielonym stoliku”, za pozaboiskowy błąd regulaminowy. Było, minęło, a dziś już po raz ostatni wracamy do tego wątku, ale tylko jako wtręt do rozmowy ze szkoleniowcem „biało-zielonych”. Pyta niżej podpisany, odpowiada Piotr Kuś.
Czy w Twojej opinii liga podzieliła się już na tyle, że wiosną nie zdarzy się nic zaskakującego?
- Czołówkę ligi stanowi sześć drużyn, które są lepsze od pozostałych w stawce. Nieczęsto tak jest już po jesieni, ale dla mnie wszystko o tej lidze mówi tabela.
Co oprócz walkowera z Drzewiarzem Jasienica pozostanie z tej jesieni w Twojej pamięci?
- Głównie Drzewiarz Jasienica! To ostatni klub w tej lidze, z którym jako trener jeszcze nie wygrałem. Nie no, jeszcze kilka wspominek zostało, jak np. stan murawy na boisku Rozbarku, na którym graliśmy z Polonią Bytom. Trochę siwych włosów przybyło mi po wyjazdowym meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Także jeden arbiter z doświadczeniem ekstraklasowym, nazwijmy go „X”, a zachowujący się niczym jeden z głównych bohaterów kreskówki „Wilk i zając”. Zwykł przybierać postać wilka wobec trenera Rekordu, czyli mnie – w tym przypadku odgrywającego rolę zająca. Brakuje jeszcze tylko słynnego zwrotu: „…ja Ci jeszcze pokażę!”. Pamiętam również ludzi podchodzących do mnie po meczach i chwalących mój zespół za sposób gry, no i chyba jeszcze końcówkę wspomnianego spotkania w Sosnowcu.
Mecz najbliższy ideału lub choćby trenerskich zamierzeń?
- Z GKS-em Katowice, który wcześniej ograł liderów – gliwickiego Piasta i Podbeskidzie. Zagraliśmy na głównej płycie stadionu przy Startowej, zwyciężyliśmy 2:0 i zagraliśmy bezbłędnie w tyłach. W ogóle, to tylko przypomnę, że w sumie wygraliśmy na boisku (!) dziesięć razy, jeden raz zremisowaliśmy – niezły bilans. Uwielbiam takie granie jak UKS-em Ruchem Chorzów, jak za Zagłębiem, czy GKS-em. Przyjechaliśmy jak po swoje, z nastawieniem do rywali – nie chcemy wam pozwolić grać. Jeżeli tracę piłkę, to chcę ją od razu odebrać przeciwnikowi. Lubię patrzeć jak nasi juniorzy „dopadają” rywala w sytuacjach dwa na jeden, trzy na dwa, jak podwajają, jak potrajają, jaka jest w nich wtedy pasja.
Spotkanie z gatunku „zapomnieć – wyrzucić – nie było takiego”?
- Bardzo słabo zagraliśmy z Polonią Bytom. Ale ponieważ, ma to być mecz „do zapomnienia” nie rozwijam wątku.
Po Mateuszu Kubicy, Michale Czernku, Remigiuszu Tańskim i Damianie Hilbrychcie, kto następny może realnie myśleć o awansie w seniorskie szeregi?
- Kandydaci do seniorskiej piłki….hmm - Mateusz Bernat, Janek Dudek, Dariusz Dziadek, Rafał Haczek, Kamil Surmiak, Filip Balcarek i Tomek Gąsior. To kwestia dostrzeżenia u nich tego co mają najlepsze. Dwóch z wymienionych ma ogromną boiskową inteligencję. Jeden z nich jest niesamowicie szybki. Inni mają wielki ciąg do gry do przodu. Następny potrafi odłożyć własne interesy na boisku, aby się w pełni poświęcić dla drużyny.
Foto z meczu pucharowego z BKS Stal, jako Rekord II.
Zima zapowiada się, jako wybitnie pracowita. Ruszyły eliminacje do futsalowych mistrzostw U-18, za moment finały MP U-20, a na przełomie roku azjatycka eskapada na Dubai Futsal Cup. Wspomnijmy więc tylko o futbolowych aspektach w przygotowaniach do rundy rewanżowej.
- Zima w pierwszym rzędzie uczy mnie cierpliwości. Junior starszy to u nas mało "hermetyczna" grupa. Będziemy rozchwytywani przez inne zespoły „rekordzistów” do startu w różnorakich rozgrywkach. Moich chłopaków będzie można zobaczyć wśród trzecioligowców trenera Wojtka Gumoli oraz w drugiej lidze futsalu. Po niektórych sięgać będzie nasz zespół Futsal Ekstraklasy. A ja razem z trenerem naszej „dwójki” – Krzyśkiem Dybczyńskim, będziemy cierpliwie i sumiennie pracować z obecnymi na zajęciach.
Nie możemy zakończyć rozmowy bez elementu filozoficznego, typowego dla szkoleniowego warsztatu trenera Piotra Kusia.
- A jakże takie motto-hasło do przekazania nie tylko dla naszych zawodników – piłkarze, miejcie cierpliwość! Gry w piłkę nożną nie można się nauczyć w trzy dni, nawet na najlepiej zorganizowanych i przeprowadzonych obozach. To jest w sumie prosty sport walki, w którym musisz umieć atakować i bronić. Drużyna musi Cię lubić, a Ty zawsze musisz być gotowy jej pomóc, i tyle. Aha, i już całkowicie na finał naszej rozmowy tradycyjnie już zapraszam młodych, zdolnych i cierpliwych piłkarzy z roczników 1997/98 na treningi juniorów Rekordu.
Tadeusz Paluch/foto: Paweł Mruczek
Komentarze:
Szkółka piłkarska
Niedziela:
9:30-11:00 - 2006 i starsi
11:00-12:30 - 2007/2008
12:30-14:00 - 2009 i młodsi
Środa
17:00-18:30 - 2008/2009
18:30-20:00 - 2006/2007
więcej informacji