Ozłocony Rekord


 

Tegoroczny „złoty serial” rozpoczął się w styczniu od medalu drużyny do lat 14-stu, skończył się długo wyczekiwanym mistrzostwem zespołu U-20!

Niejako „po drodze” na pierwszym stopniu podium w bieżącym roku stawali młodzieżowcy z ekipy U-16, a przede wszystkim ekstraklasowi seniorzy Rekordu. To wydawało się być prawdziwą wisienką na torcie obchodzącego jubileusz 20-lecia istnienia Beskidzkiego Towarzystwa Sportowego Rekord. Tymczasem fantastyczny i  poniekąd świąteczny prezent wszystkim sympatykom „biało-zielonych”, sprawili nasi 20-latkowie. Przywożą z Unisławia mistrzowskie złoto wyjątkowego blasku. Złoto długo wyczekiwane i wymarzone. Złoto wywalczone w wyśmienitym, momentami wręcz brawurowym, stylu.

W 14-letniej historii Młodzieżowych Mistrzostw Polski w futsalu do lat 20-stu (wcześniej U-21) tylko jeden raz zdarzyło się, że Rekordu zabrakło w finałowych szrankach. Czterokrotnie dotąd bielszczanie stawali do gry o mistrzowski tytuł i za każdym razem musieli zadowalać się srebrem, dwakroć wracali z brązowymi medalami. Euforia. To słowo wydaje się być całkiem uzasadnione wobec bezprecedensowego sukcesu. Bo jakby nie spojrzeć, tylko tego złota brakowało w mistrzowskiej koronie Rekordu.

W kilka godzin po zdobyciu mistrzostwa o tym niekwestionowanym osiągnięciu rozmawiamy z osobami, których zasług w tym dziele absolutnie nikt nie podważy. „Na gorąco” swoimi opiniami, refleksjami podzielili się: Janusz Szymura – prezes BTS Rekord, Piotr Szymura – szkoleniowiec złotych medalistów i uczestnik wszystkich turniejów finałowych, jako zawodnik lub trener, Andrzej Szłapa – II trener zespołu, najbardziej utytułowany polski futsalowiec oraz członkowie mistrzowskiej ekipy – Łukasz Biel (kapitan zespołu, „król strzelców” turnieju), Szymon Szymański i Mateusz Gaudyn.

 

 foto: facebook.com/UnislawTeamUnislaw/

 

Do pięciu razy sztuka?

 Janusz Szymura - Nie tyle do pięciu, co może do czterech. Tyle bowiem złotych krążków zdobył Rekord w mijającym 2014 roku! Wspaniałe dla nas 365 dni, a mistrzostwo naszego zespołu U-20 tylko ugruntowało prowadzenie Rekordu w tabeli wszechczasów, nie tylko w tej kategorii wiekowej. Doczekaliśmy wreszcie upragnionego złotego medalu przy piątym udziale w finale. Jestem bardzo zadowolony i dumny z całej drużyny oraz sztabu szkoleniowego. Same zawody mistrzowskie w mojej opinii były ciekawe i stały na dobrym poziomie sportowym. Nie było w finałach zespołów przypadkowych. Zagrały w nich zespoły naprawdę potrafiące grać w futsal, najlepsi w Polsce. Tego potwierdzeniem był także skład w ścisłym finale. Nasza droga do złota, zwłaszcza od ćwierćfinału, była bardzo emocjonująca. W pewnym momencie potyczki z Hurtapem Łęczyca sytuacja wymknęła się nam spod kontroli. Ale co szczególnie mnie cieszy, w tym meczu oraz w każdym kolejnym, chłopcy i trenerzy potrafili szybko i właściwie zareagować, opanować sytuację. Fajne jest także to, iż każdy z zawodników miał wkład w ten złoty medal, choć nie należy umniejszać roli gwiazd, jak choćby Łukasza Biela. Siła jego uderzeń pewnie da do myślenia trenerowi naszej seniorskiej ekipy – Adamowi Krygerowi, w kontekście egzekucji np. przedłużonych rzutów karnych w spotkaniach ekstraklasy (śmiech). A wracając do wydarzeń z Unisławia. Sam nie miałem okazji w nich uczestniczyć, ale mam taką zasługę, że pomogłem zorganizować transport pięcioosobowej grupie fanów „rekordzistów”. Tym sposobem nie zmieściłem się w samochodzie! (śmiech) Za to będę chciał osobiście przywitać złotych medalistów – mistrzów Polskim nad ranem, po powrocie do Bielska-Białej.

Świadek każdego z medali

  Piotr Szymura: - To prawda, przy każdym z medali Rekordu w finałach U-20, czy wcześniej do 21 lat, miałem taki czy inny udział. I potwierdzam, ten smakuje najlepiej! A sam mecz finałowy z Wisłą? Może nie tyle gol otwarcia Szymka Szymańskiego, co natychmiastowa odpowiedź Mateusza Gaudyna na 2:1, tuż przed końcem pierwszej połowy, była kluczem do zwycięstwa. Mateusz z rzadka zdobywa gole, ale jeśli już, to na ogół w meczach finałowych. Ten gol dowiódł również takich atutów mojej drużyny, jak zespołowość i inteligencja. Bo najlepsze jest to, że wariant, po którym padła wspomniana bramka, umówili sobie sami – Mateusz z Markiem Skipiołem. Takie sytuacje wcale nieczęsto zdarzają się w meczach ekstraklasowych. Teraz emocje już opadły i adrenalina jest na niższym poziomie, mogę więc ze spokojem powiedzieć, że odczuwam dużą satysfakcję. Razem z Andrzejem Szłapą, z którym tworzyliśmy ten zespół zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Tak więc moje podziękowania dla Andrzeja oraz Artura Kaczkowskiego, naszego fizjoterapeuty i masażysty, który od początku był przy nas. Muszę jeszcze zauważyć fajny poziom całego turnieju, a szczególnie medalowej trójki. Czwarty w rankingu Unisław Team tylko nieznacznie odbiegał od medalistów. W mojej opinii przebieg całych zawodów całkowicie zaprzeczył pogłoskom o zmierzchu polskiego futsalu. Tym bardziej cieszy mnie zdobycie przez nas złotego medalu.

 

 

Przeżywający multimedalista

Andrzej Szłapa: - Niesamowita radość chłopaków jest nie do przecenienia. Wiem jak bardzo na ten złoty medal czekali, jak mocno pracowali na niego i jak bardzo go pragnęli, a przy tym, jak wiele zrobili, aby założyć te złote krążki założyć. Sam bardzo mocno to przeżywałem, bo większość tych chłopaków znam doskonale, pracowałem z nimi w zespołach U-16 i U-18. Byłoby nawet chyba niewłaściwe, gdyby wreszcie tego złota nie zdobyli. A tak, skompletowaliśmy w Rekordzie już wszystkie złote medale w młodzieżowych kategoriach wiekowych.

 

 

 

Potrójnie złoty

Łukasz BielPo mistrzostwie Polski 16-latków i złotym medalu w kategorii U-18 mam w dorobku trzeci tytuł, taki mój hat-trick w Rekordzie. Uważam, że byliśmy bez wątpienia najlepszym zespołem turnieju w Unisławiu. W zasadzie nerwowe chwile przeżywaliśmy tylko w spotkaniu z Hurtapem Łęczyca. Poradziliśmy sobie z rolą faworyta, a za takiego uważano nas szczególnie od wygranego ćwierćfinału. Osiągnęliśmy chyba największy sukces w młodzieżowym futsalu w naszym klubie. A teraz trzeba to przełożyć na seniorskie granie. Mam cichą nadzieję na więcej szans gry w naszym zespole Futsal Ekstraklasy, na więcej minut spędzonych na boisku. Powoli chciałbym się piąć do góry w hierarchii seniorskiej drużyny.

 

Mecz za meczem

 Szymon Szymański: - Zaliczyliśmy dobry początek turnieju meczem z Mściwojem Kartuzy, dobrze weszliśmy w całe zawody. Z naszych założeń w zespole wynikało, że miało być łatwo, a tymczasem ekipa z Pomorza zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Z Red Dragons Pniewy sami zrobiliśmy sobie trochę nerwówki. Prowadziliśmy 3:0, potem było kilka przedłużonych rzutów karnych, ale ostatecznie dowieźliśmy bezpieczne 4:2. W spotkaniu z BSF-em Bochnia nie zostawiliśmy złudzeń, pokazaliśmy kto jest najlepszy w grupie. Najcięższy okazał się ćwierćfinałowy mecz z Hurtapem. Na jakieś dwie minuty przed końcem prowadziliśmy 3:1, ale całą przewagę zgubiliśmy i trzeba było się bić w dogrywce. Wygraliśmy w niej i w całym meczu, ale ja zobaczyłem żółtą kartkę, niestety już drugą w turnieju. Półfinał z Unisławiem musiałem więc oglądać z trybun. Jezu, w życiu się tak nie stresowałem, naprawdę! Spociłem się oglądając ten mecz chyba dwa razy bardziej niż gdybym był na boisku. W samym finale szczerze mówiąc Wisła nie zagroziła nam nawet przez jedną minutę. Bardzo szybko zdobyłem gola. Wskoczyłem z boku w środek pola, Łukasz Biel wykonał wyblok, no i uderzyłem przy słupku. Od naszego prowadzenia 2:1 wiedziałem, że nic złego nam się nie stanie.

 

Spełniony „emeryt 20+”

 Mateusz Gaudyn: - To było moje pierwsze poważne granie po kilkumiesięcznej przerwie kontuzji. Prawdę powiedziawszy myślałem, że będzie gorzej, ale w takim zespole i w takiej atmosferze, wszystko schodzi na drugi plan. Nie odczuwa się bólu i zmęczenia. Swoje podziękowania dla naszego klubowego masażysty – Darka Spisaka, wyraziłem gestem po strzeleniu gola Wiśle, a upomnienia żółtą kartką absolutnie nie żałuję. Cieszę się ogromnie, że mogłem zagrać, bo były to chyba moje najlepsze mistrzostwa i aż szkoda, że ze względu na rocznik – niestety ostatnie.  W ten sposób uzupełniłem swoją medalową kolekcję i podobnie jak Łukasz Biel mam w niej trzy złote krążki. Czuję się spełniony i ze spokojem mogę przejść na”emeryturę”, oczywiście „młodzieżową emeryturę” (śmiech). Podkreślić chciałbym jeszcze jedną rzecz, mianowicie wysoki poziom turnieju, a kilka takich już zaliczyłem. Tu naprawdę nikt nie odstawał poziomem od reszty stawki.

TP

Młodzieżowi Mistrzowie Polski (U-20) w futsalu – Rekord Bielsko-Biała

Robert Jastrzębski, Michał Kałuża (bramkarze), Tomasz Bernat, Łukasz Biel, Michał Czernek, Kacper Dudzik, Mateusz Gaudyn, Michał Górczyk, Michał Hyży, Łukasz Jastrzębski, Mateusz Kubica, Marek Skipioł, Krzysztof Skrzypiec, Szymon Szymański, Szymon Tutaj (gracze z pola)

Piotr Szymura (trener), Andrzej Szłapa (II trener/kierownik drużyny), Artur Kaczkowski (fizjoterapeuta)

 

Komentarze:

SPONSOR TECHNICZNY: PARTNERZY: PATRONI MEDIALNI: