O udanej jesieni „biało-zielonej” młodzieży

 

Rozmawiamy z Jarosławem Krzystolikiem, trenerem-koordynatorem szkolenia młodzieży i zastępcą dyrektora ds. sportowych SMS Rekord.

Jesień młodzieży Rekordu chyba udana? Jeśli tak to w jakim stopniu?

- Tak, należy ją uznać za udaną, biorąc pod uwagę zawirowania wynikające z reorganizacji systemu rozgrywek młodzieżowych. Już przed sezonem piłkarskim twierdziłem, że musimy wypracować sobie inny, lepszy system, model  szkolenia w oparciu o udział w rozgrywkach. To się częściowo udało, ale to proces, który nadal  trwa.  Nasza praca będzie więc ciągle weryfikowana w rozgrywkach młodzieżowych oraz, co ogromnie ważne, poprzez wprowadzanie  odpowiednio wyszkolonych zawodników do zespołów seniorskich naszego klubu.

Czy awans pięciu  grup szkoleniowych plus dotychczasowy stan posiadania, to jest to co w pełni zaspokaja możliwości klubu w zakresie piłkarskiego szkolenia młodzieży?

- Dziś możemy się z tego faktu  tylko cieszyć. Wiadomo, że tylko rywalizacja z dobrymi, klasowymi zespołami przyniesie kolejny postęp w szkoleniu piłkarskim poszczególnych zespołów. Czy to nas satysfakcjonuje? Myślę, że stać nas na kolejny progres, ale powinno  to wynikać  z systematycznej pracy na coraz wyższym  poziomie trenerskim i organizacyjnym. Nie ma w Rekordzie trenera, który nie chce grać w najlepszej ósemce ligowych zespołów w swoim roczniku. Więc potrzebą jest wzbogacanie wiedzy trenerskiej, poprawianie selekcji, naboru czy  monitorowanie innych, lepszych systemów szkolenia. Tutaj nie ma granic możliwości. Zawsze coś jest do udoskonalenia, poprawienia czy zmiany, bo one są źródłem postępu.

Która z grup w Twojej opinii poczyniła największy progres tej jesieni?

- Wszystkie grupy wykonały progres, ale ważny jest punkt odniesienia, wyjściowy i skala trudności  realizowanych zamierzeń. Tutaj wyróżniają się trzy zespoły. I tak, zespół trenera Piotra Kusia, złożony z najlepszych zawodników z roczników 1998-99, należy pochwalić za postęp w organizacji gry w obronie. Cieszę się, że jest w tym zespole kilka indywidualności, które potrafiły wziąć na siebie odpowiedzialność za wynik. Trener wykorzystał potencjał zawodników, dobrze dobierając modyfikację ustawienia. To przyniosło wymierne korzyści w postaci wyników na boisku. Mądra i dobrze zorganizowana praca z całą grupą obu roczników, współpraca trenerów, szczególnie Piotra Kusia i Szymona Niemczyka, zaowocowała kolejnym awansem na szczebel drugoligowy. To oznacza, że  nasz drugi zespół juniorów młodszych będzie rywalizował  między innymi z pierwszym zespołem GKS-u Katowice, Energetykiem ROW Rybnik, czy APN GKS Tychy. To duże wyzwanie i  trzeba docenić sam fakt awansu.  Zespół trenera Bartosza Woźniaka scalił się bardzo szybko po mądrze przygotowanym naborze. Postęp tej grupy trzeba ocenić bardzo wysoko. Jak na swój wiek grają mocno zaawansowany technicznie futbol, do tego mądry taktycznie i są w swoich poczynaniach bardzo cierpliwi. To ich wyróżnia na tle rówieśników. Cieszę się, że poprzeczka dla tego zespołu podniesie się po awansie do pierwszej ligi, bo to tylko wpłynie dodatnio na całościowy  rozwój szkolonej grupy. Zespół trenera Wojciecha Błasiaka przeszedł również dużą metamorfozę w kontekście organizacji gry, pracy mentalnej, a szczególnie pewności w swoich w poczynaniach na boisku. Praca szeroką grupą pokazała, że jest w tej grupie wielu bardzo  dobrze wyszkolonych zawodników, ale słabszych  „na dziś” fizycznie.   Natomiast mam nadzieję, że  w rundzie wiosennej będą  oni potrafili jeszcze  więcej  wnieść do coraz lepiej grającego zespołu.

Po kilkumiesięcznym okresie funkcjonowania szkoły podstawowej w naszej SMS pokusiłbyś się o pierwszą ocenę od strony dydaktycznej i sportowej?

- Co do dydaktyki, to momentem podsumowującym i weryfikującym będzie klasyfikacja za pierwsze półrocze. Wychowawcy klas  już teraz  pozytywnie wypowiadają się o tych zespołach klasowych. Sporo w nich mądrych i pracowitych uczniów. Od strony sportowej wszystko idzie w dobrym kierunku, choć trochę się obawialiśmy skokowego wzrostu  ilości zajęć sportowych. Całą trójkę szkoleniowców prowadzących: Daniela  Galę, Mariusza Gąsiorka i Bogusława Matlocha oraz trenerów wspomagających - Tomasza Skowrońskiego i Dariusza Ruckiego, należy pochwalić za mądrą pracę i odpowiednie dozowanie wysiłku. Trzeba wiedzieć, że w tych rocznikach mamy sporą grupkę zdolnych chłopaków, którzy nie uczęszczają do naszej szkoły, więc zajęcia tych grup idą dwutorowo.  W rozgrywkach uzyskaliśmy dwa awanse do II-ich lig młodzików i młodzików młodszych, zaś grupa trenera Matlocha z pewnością skorzystała z na rywalizacji ze starszym rocznikiem. To są  wyraźne kroki naprzód w szkoleniu piłkarskim na tym poziomie.

Czy spodziewałeś się takiej dynamiki rozwoju futbolu dziewcząt w Rekordzie?

- Pewnie nie do końca, ale trzeba się tylko z tego cieszyć. Zespół trenera Tomka Skowrońskiego zgłasza aspiracje do gry w wyższej lidze i tylko przykry splot kontuzji ten proces spowolnił. Przepracowana odpowiednio wiosna z rozszerzeniem kadry seniorek o bardzo zdolne, młode, ale już sporo potrafiące zawodniczki, podniesie konkurencję w zespole. Zaś mądra selekcja do klubu i naszej SMS w oparciu o grę na poziomie trzecioligowym kobiet  bez presji wyniku da z pewnością ciekawe efekty na przyszłość.

Jakie nadzieje przed sezonem futsalowym młodzieży, czyli startem w Młodzieżowych MP?

- No cóż, poprzeczka dla młodzieży futsalowej zawieszona jest bardzo wysoko po ostatnim, jakże udanym sezonie. Na ten moment wszystkie grupy pieczołowicie pracują, by wypaść jak najlepiej w eliminacjach i ewentualnie, turniejach finałowych. Moje nadzieje?  Nie będę tu odosobniony w oczekiwaniach, jeśli powiem, że marzy nam się powtórka medalowa w sensie ilości. Postęp w sensie jakości kruszców będzie  szczególnie mile widziany. Ale to też zależy od dyspozycji, składu personalnego naszych zespołów, pewnej dozy szczęścia w poszczególnych turniejach. Na pierwszy ogień idzie zespół do lat 20-stu, któremu życzę, by awansował do finału turnieju.

TP

 

 

 

Komentarze:

SPONSOR TECHNICZNY: PARTNERZY: PATRONI MEDIALNI: