Cenna nauka

To była ze wszech miar udana eskapada młodych „rekordzistów” do Norymbergi.

No może sam wynik sportowy spotkań drużyn juniorów i juniorów młodszych z rówieśnikami 1. FC Nǖrnberg mógł być nieco korzystniejszy, ale pod każdym innym względem była to cenna, czterodniowa wizyta w klubie 2. Bundesligi.

O szczegółach pobytu bielszczan w Norymberdze opowiada, jeden z trenerów-opiekunów grupy, szef ekipy Rekordu – Jarosław Krzystolik: - Zaraz po przyjeździe na miejsce, w poniedziałkowy wieczór, mieliśmy okazję zwiedzić kompleks, w którym na co dzień trenuje młodzież skupiona w 1. FC Nǖrnberg. Cała infrastruktura, dziewięć boisk, w tym jedno ze sztuczna trawą, na każdym wywarła duże wrażenie. Jeszcze tego samego dnia miałem okoliczność spotkania z prezydentem niemieckiego klubu – Klausem Schrammem. Nazajutrz w tym samym miejscu całą grupą 33-ech zawodników, którzy wyjechali do Niemiec, odbyliśmy trening. Natomiast całe popołudnie poświęciliśmy na zwiedzanie centrum Norymbergi, jej zabytków, Starego Miasta, miejscowego zamku i oczywiście galerii handlowych. Środa, to główny punkt programu – konfrontacje z miejscowymi zespołami U-17 i U-19. Już na wstępie zaznaczę, że  w obu spotkaniach ustąpiliśmy pola gospodarzom. Juniorzy młodsi przegrali swój mecz 0:9, ich starsi koledzy przegrali 1:3, a jedynego gola dla naszego zespołu zdobył Mateusz Kubica. Mierzyliśmy się z naprawdę klasowymi przeciwnikami. Oba zespoły 1. FC Nǖrnberg występują w ligach ogólnokrajowych w swoich kategoriach wiekowych. O ile na płaszczyźnie techniki prezentowaliśmy się na zbliżonym poziomie, to już różnica w  przygotowaniu taktycznym, zastosowaniu pressingu, grze „jeden na jednego” była bardzo duża. Bez słowa przesady powiem, że tak grających zespołów w naszym regionie nie spotyka się! Tym cenniejsza i pouczająca była to nauka dla chłopaków i dla nas – trenerów. Młodzi Niemcy zaprezentowali szybki, dynamiczny i agresywny futbol. W obu drużynach łatwo dostrzegalna była znakomita organizacja gry. Zaliczyliśmy bolesne, ale bardzo pouczające „zderzenie” z niemieckimi realiami futbolowymi. To pierwsza korzyść z tego wyjazdu, a mogą być kolejne. W godzinach wieczornych zostaliśmy podjęci przez władze klubu. Na spotkaniu padły obustronne deklaracje nawiązania trwalszej współpracy, stąd m.in. nasze zaproszenie do złożenia rewizyty w Bielsku-Białej, na naszym klubowych obiektach. Czwartek był ostatnim dniem naszego pobytu w Niemczech. Po porannym treningu zwiedziliśmy główną arenę 1. FC Nǖrnberg, pobliskie, architektoniczne relikty przeszłości związane z miejscami, w których rodził się faszyzm. Jeszcze przed wyjazdem w drogę powrotną czekała nas nie lada atrakcja – wizyta w siedzibie koncernu Puma, w Herzogenaurach. Przy okazji chciałbym podziękować panu Mirosławowi Palecznemu, który zaaranżował nasz wyjazd. Przed laty związany był z bielskim futbolem, a od kilkudziesięciu lat jest działaczem i trenerem w klubie z Norymbergi. Nie potrafię w tej chwili operować konkretnymi terminami, ale mocno liczę na kontynuację podjętych kontaktów.

Spisał TP/foto: JK

 

 

Komentarze:

SPONSOR TECHNICZNY: PARTNERZY: PATRONI MEDIALNI: