Bielszczanie utracili pozycję lidera, ale zachowali miano niepokonanych.

II liga futsalu, gr. śląsko-opolska

Piast Gorzów Śląski – Rekord II Bielsko-Biała 4:4 (2:2)

Gole dla Rekordu II: Jastrzębski – 2, Skipioł, Borowicz po 1

Rekord II: Szczepańczyk (Syc) – Jaroszek, Skipioł, Jastrzębski, Bernat, Borowicz, Tutaj, Sojka, Cichy

Z oczywistych względów to nasz zespół był faworytem spotkania z ekipą gospodarzy. Nawet jednak różnica miejsc w tabeli nie stanowi jeszcze o korzystnym wyniku, zwłaszcza gdy wyżej notowana drużyna po prostu nie ma „dobrego dnia”. Jeszcze początek był w miarę pomyślny dla rezerw Rekordu, które objęły prowadzenie po golu Marka Skipioła. Później jednak bielszczanie brali już tylko udział w „wyścigu na dochodzenie”. Dodajmy, że był to dość skuteczny pościg w ich wykonaniu. Przed przerwą na 2:2 wyrównał strzałem z rzutu wolnego Igor Borowicz. Później dwukrotnie do stanu remisowego doprowadzał Szymon Jastrzębski, przy czym rezultat spotkania ustalił, gdy goście zastosowali wariant gry z tzw. lotnym bramkarzem. Personalną ciekawostką meczu był boiskowy, futsalowy come-back w roli grającego szkoleniowca „rekordzistów” – Piotra Jaroszka (na zdjęciu). Tego, że udany – świadczy wyróżnienie od gospodarzy statuetką dla najlepszego gracza meczu. Przodownictwo w tabeli II ligi śląsko-opolskiej przejął Gredar Brzeg, do którego „biało-zieloni” tracą trzy punkty, mając jednakowoż w zanadrzu zaległe spotkanie z Kamionką Mikołów.

Pomeczowa opinia trenera - Piotr Jaroszek: - Słabo zagraliśmy, chyba nawet najsłabiej w całym sezonie. Niby przywieźliśmy jeden punkt, ale odczuwam niedosyt po tym remisie. Może musiał nadejść taki słabszy mecz? Inna rzecz, że po niektórych chłopakach widać już treningi i udział w sparingach na „dużych boiskach”. A ze swojego występu, po wieloletnim rozbracie z futsalem na poziomie ligowy, jestem nawet zadowolony.

TP/foto: PM

Komentarze: