Rozmiary wygranej bielszczan mogły być bardziej okazale, ale i tak debiut drugoligowców przed własną publicznością trzeba uznać za udany.

II liga futsalu, gr. śląsko-opolska

Rekord II Bielsko-Biała – Piast Gorzów Śląski 7:5 (5:2)

Gole dla Rekordu II: Sojka, Tutaj, Sz. Jastrzębski po 2, Skrzypiec - 1

Rekord II: R. Jastrzębski (Szczepańczyk) - Gaudyn, Sojka, Skipioł, Małyjurek, Sz. Jastrzębski, Tutaj, Hilbrycht, Skrzypiec, Cichy

Końcowy rezultat sugeruje wyrównany przebieg potyczki z dotychczasowym liderem rozgrywek. Tymczasem młodzi „rekordziści” niemal przez cały czas kontrolowali wydarzenia na boisku. Określenie „niemal” ma tu uzasadnienie, gdyż przydarzyły się gospodarzom dwa niezrozumiałe momenty przestojów, które gorzowianie bezlitośnie wykorzystali. Pierwszy miał miejsce pod sam koniec pierwszej połowy, przy prowadzeniu Rekordu II 4:0. W krótkim odstępie czasu przyjezdni zdobyli dwa gole, po trafieniach Grzegorza Włocha i Rolanda Tomali. Jeszcze przed przerwą zdołał odpowiedzieć Szymon Tutaj. Podobnie rzecz się miała w końcowych sekwencjach drugiej części meczu. Jeszcze po upływie 25-ciu minut potyczki „biało-zieloni” mieli bezpieczną bramkową przewagę - 6:2, którą sukcesywnie zaczęli gubić. Po dwóch golach grającego trenera gości – Sławomira Kałwaka z 38. i 40. minuty wynik brzmiał 6:5. Jednak na samym finiszu Krzysztof Skrzypiec ustalił wynik meczu, po asyście Pawła Szczepańczyka.

Niepotrzebnej nerwówki bielszczanie mogli śmiało uniknąć. I nawet trudno mieć do nich szczególne uwagi o podbramkową skuteczność, bardziej o powtarzające się chwile dekoncentracji. Trzeba oddać „rekordzistom”, że co jak co, ale szczęście nie było ich sprzymierzeńcem. Aż czterokrotnie (!) gości ratował przed utratą bramki słupek. Warto natomiast pochwalić futsalowców naszej „dwójki” za urozmaicone formy ataku. Zdobywali gole na najróżniejsze sposoby, od kontrataków, przez efektowne kombinacje i solowe rajdy, po uderzenia z dystansu.

Pomeczowa opinia trenera (obserwującego zawody z perspektywy trybun - przyp. TP) - Piotr Jaroszek: - Piękno futsalu polega na jego nieprzewidywalności. W pierwszej połowie prowadząc 4:0, wydawało się, że nic złego nie może się zdarzyć. Nagle tracimy dwie bramki ze stałych fragmentów gry i robi się „ciekawy” mecz. Ogólnie można być zadowolonym z gry, wyszło nam kilka stałych fragmentów, nie ustrzegliśmy się jednak prostych błędów.

TP/foto: PM

 Medialne echa

Galeria BTS Rekord autorstwa Pawła Mruczka - TUTAJ

www.beskidzka24.pl - Zwycięski debiut futsalowej dwójki (Galeria)

W drugiej lidze futsalu (gr. śląsko-opolska) przed własną publicznością zadebiutowała "dwójka" Rekordu. Pewnie pokonała Piast Gorzów Śląski 7:5. - Piękno futsalu polega na jego nieprzewidywalności. W pierwszej połowie prowadząc 4:0, wydawało się, że nic złego nie może się zdarzyć. Nagle tracimy dwie bramki ze stałych fragmentów gry i robi się ciekawy mecz - skomentował Piotr Jaroszek, trener "biało-zielonych".

Komentarze: