To będzie bez wątpienia wydarzenie rundy jesiennej w Futsal Ekstraklasie.

W poniedziałkowy wieczór, przed kamerami Orange Sport w Zduńskiej Woli, miejscowa Gatta podejmować będzie naszą drużynę. Tak ułożyła się ligowa tabela, że w przedostatniej kolejce pierwszej rundy rozgrywek zobaczymy prawdziwy szlagier. Dla prowadzących w tabeli rekordzistów będzie to praktycznie mecz o mistrzostwo jesieni - w przypadku wygranej, najlepszy w lidze bilans bramkowy powinien to zapewnić - bez względu na rezultat „mikołajkowego” meczu z Cleareksem i pozostałych spotkań.

Początek sezonu Gatta miała dość niemrawy. Po remisie w Szczecinie czy porażce w Chojnicach pojawiły się głosy, że ten zespół, w tym układzie personalnym - już się „skończył”. Faktem jest, że Gatta już od paru lat walczy o mistrzostwo w zasadzie niezmienionym składzie, a celu jak do tej pory nie osiągnęła. Małą zmianę piłkarskiej generacji w bieżącym sezonie można jednak dostrzec. Z klubem pożegnał się doświadczony Marcin Olejniczak, a coraz mocniej w drużynie „rozpychają się łokciami” Arkadiusz Szypczyński, czy pozyskany latem Mateusz Olczak. Im dłużej w sezon, tym zduńskowolanie prezentują się lepiej, wspomniana wyżej porażka w Chojnicach okazała się jak do tej pory ostatnią, a Gatta cały czas „depcze po piętach” naszej drużynie. Świetnie zaprezentowała się w ostatniej ligowej kolejce, nie pozostawiając złudzeń katowickiemu AZS UŚ, gdzie będąc gościem gładko pokonała rywala 5:1. O skali trudności tego osiągnięcia niech świadczy fakt, że w Katowicach nie udało się wygrać nikomu przez ostatni...rok. Świetne zawody rozegrał zwłaszcza Daniel Krawczyk odzyskujący swą zwykłą skuteczność, jak zwykle wspomagany przez innego reprezentanta Polski - Igora Sobalczyka. Stratę tylko pięciu bramek katowiczanie zawdzięczają głównie swojemu bramkarzowi - Rafałowi Krzyśce, który wielokrotnie powstrzymywał rozpędzonych zduńskowolan.

Z racji potencjału jakim dysponuje drużyna ze Zduńskiej Woli, od kilku lat utrzymująca się w ścisłej ligowej czołówce jest to przeciwnik bardzo trudny. Mecze Rekordu z Gattą zwykle są bardzo zacięte - w ostatnich dwóch latach aż cztery z pięciu spotkań między tymi drużynami zakończyły się rezultatem 3:2, w tym ostatni, rozegrany w maju bieżącego roku. Niewątpliwie nie inaczej będzie w poniedziałek, bo stawka tego pojedynku jest naprawdę bardzo wysoka. Za plecami bielszczan i Gatty czai się szeroka grupa pościgowa, a odległości punktowe pomiędzy poszczególnymi zespołami nie są zbyt duże.

W minionym tygodniu trener Andrzej Szłapa miał na zajęciach do dyspozycji wszystkich podopiecznych, z wyjątkiem Rafała Franza. Kontuzja odniesiona przed meczem z Gwiazdą okazała się poważniejsza niż przypuszczano i raczej wątpliwy jest występ pivota Rekordu w najbliższym spotkaniu.

Na to wyjątkowo atrakcyjnie zapowiadające się widowisko zapraszamy już teraz, początek transmisji w Orange Sport w poniedziałek o 19:25.

MH/foto (z archiwum): PM

Komentarze: