Aktualności - Futsal
Nbit Gliwice – Rekord Bielsko-Biała 0:6 (0:4)
- 16 października 2015
Bielszczanie nadspodziewanie łatwo sięgnęli po wygraną u gliwickiego beniaminka .
Nbit Gliwice – Rekord Bielsko-Biała 0:6 (0:4) koniec meczu
0:1 Wachuła (12. min.)
0:2 Polasek (14. min.)
0:3 Polasek (18. min.)
0:4 Franz (20. min.)
0:5 Polasek (23. min.)
0:6 Popławski (24. min.)
Rekord: Nawrat (Kałuża) – Janovsky, Machura, Polasek, Franz, Wachuła, Popławski, Douglas, Marek, Szymura, Mentel, Kmiecik, Łysoń
Nbit doznał pierwszej i od razu dotkliwej porażki na własnym boisku. Rekordziści z kolei po raz pierwszy w bieżącym sezonie wywieźli komplet punktów z parkietu rywala.
Bielszczanie zdominowali rywala od początku meczu, lecz w pierwszych minutach Łukasz Groszak radził sobie ze strzałami Pawła Machury, Artura Popławskiego czy dwukrotnie Radka Polaska. Obraz gry pozwalał jednak na stwierdzenie, że to jedno z tych spotkań, do których pasuje określenie - "bramki są kwestią czasu". Ten czas nadszedł pod koniec 12 minuty, Roman Wachuła "przeczytał" zagranie gliwiczan z rzutu rożnego i spod własnego pola karnego popędził z piłką w kierunku bramki rywala, finalnie wykorzystując sytuację sam na sam z miejscowym golkiperem. Niespełna półtorej minuty później Polasek skutecznie wykończył akcję, po własnym przechwycie piłki w środku pola i biało-zieloni mogli być już dużo spokojniejsi. Rywale, choć próbowali z rzadka kontrataków, w przekroju całej pierwszej połowy nie byli w stanie poważniej zagrozić Bartłomiejowi Nawratowi. Najgroźniejszy strzał oddał Kamil Musiał, po którym piłka otarła się o zewnętrzną część słupka i opuściła boisko. Musiał to niewątpliwie jeden z nielicznych zawodników, których w drużynie Nbitu można pochwalić za dzisiejszy występ, walczył ambitnie przez całe czterdzieści minut, ale wsparcie wśród kolegów miał tego dnia znikome. Gdy kontuzji doznał jeszcze Dominik Śmiałkowski aktywa beniaminka w ofensywie zmalały już zupełnie. Rekordziści natomiast poszli "za ciosem" - dwukrotnie pięknie rozgrywając akcje, zakończone trafieniami ponownie Polaska oraz Rafała Franza i po pierwszych dwudziestu minutach, szczególnie patrząc na rozwój wydarzeń na parkiecie, mecz wydawał się rozstrzygnięty.
Jeżeli ktoś z miejscowych kibiców wierzył jeszcze w zmianę niekorzystnego rezultatu, to jego nadzieje bielszczanie rozwiali w pierwszych trzech minutach drugiej połowy - hat`tricka skompletował Polasek a ostatnią, jak się później okazało, bramkę tego spotkania zdobył Popławski. Kolejnych okazji nie brakowało, gwoli sprawiedliwości dodajmy - w końcówce meczu również dla gospodarzy, których skutecznie powstrzymywał wychowanek Rekordu - Michał Kałuża, notujący pierwszy występ w tym sezonie. Najlepszej okazji do zdobycia honorowej bramki nie wykorzystał na kilkanaście sekund przed końcem Musiał - będąc dwa metry przed pustą bramką trafił w poprzeczkę.
Wygrał zespół bezdyskusyjnie lepszy i choć przy pełnej koncentracji mogło się skończyć "dwucyfrówką", to nie narzekajmy - nareszcie skuteczność naszej drużyny była na oczekiwanym poziomie. Po tej wygranej i wobec porażki Red Devils Chojnice z Clearexem Chorzów (1:6), Rekord został samodzielnym liderem i mimo, że następne mecze 5 kolejki dopiero przed nami, to pozycja naszej drużyny na pewno się nie zmieni.
MH/ Foto: PM
Komentarze:
następny mecz
Koniec sezonu 2015/2016 | ||
Rekord z brązowym medalem MP! | ||
Rekord Bielsko-Biała | Rekord Bielsko-Biała |
poprzedni mecz
Futsal Ekstraklasa | ||
14.05.2016 r. | ||
3:2 (2:1) |
||
Rekord Bielsko-Biała | Red Devils Chojnice |
Tabela
M | P | ||
---|---|---|---|
1 | Gatta Active Zduńska Wola | 22 | 49 |
2 | Pogoń '04 Szczecin | 22 | 45 |
3 | Rekord Bielsko-Biała | 22 | 44 |
4 | Red Devils Chojnice | 22 | 37 |
5 | FC Toruń | 22 | 35 |
6 | Nbit Gliwice | 22 | 29 |
7 | Red Dragons Pniewy | 22 | 26 |
8 | GAF Omega Gliwice | 22 | 26 |
9 | KGHM Euromaster Głogów | 22 | 26 |
10 | Clearex Chorzów | 22 | 23 |
11 | AZS UŚ Katowice | 22 | 17 |
12 | Gwiazda Ruda Śląska | 22 | 9 |