Aktualności - Futsal

Nbit Gliwice – Rekord Bielsko-Biała 0:6 (0:4)

 

Bielszczanie nadspodziewanie łatwo sięgnęli po wygraną u gliwickiego beniaminka .

Nbit Gliwice – Rekord Bielsko-Biała 0:6 (0:4) koniec meczu

0:1 Wachuła (12. min.)

0:2 Polasek (14. min.)

0:3 Polasek (18. min.)

0:4 Franz (20. min.)

0:5 Polasek (23. min.)

0:6 Popławski (24. min.)

Rekord: Nawrat (Kałuża) – Janovsky, Machura, Polasek, Franz, Wachuła, Popławski, Douglas, Marek, Szymura, Mentel, Kmiecik, Łysoń

Nbit doznał pierwszej i od razu dotkliwej porażki na własnym boisku. Rekordziści z kolei po raz pierwszy w bieżącym sezonie wywieźli komplet punktów z parkietu rywala.

Bielszczanie zdominowali rywala od początku meczu, lecz w pierwszych minutach Łukasz Groszak radził sobie ze strzałami Pawła Machury, Artura Popławskiego czy dwukrotnie Radka Polaska. Obraz gry pozwalał jednak na stwierdzenie, że to jedno z tych spotkań, do których pasuje określenie - "bramki są kwestią czasu". Ten czas nadszedł pod koniec 12 minuty, Roman Wachuła "przeczytał" zagranie gliwiczan z rzutu rożnego i spod własnego pola karnego popędził z piłką w kierunku bramki rywala, finalnie wykorzystując sytuację sam na sam z miejscowym golkiperem. Niespełna półtorej minuty później Polasek skutecznie wykończył akcję, po własnym przechwycie piłki w środku pola i biało-zieloni mogli być już dużo spokojniejsi. Rywale, choć próbowali z rzadka kontrataków, w przekroju całej pierwszej połowy nie byli w stanie poważniej zagrozić Bartłomiejowi Nawratowi. Najgroźniejszy strzał oddał Kamil Musiał, po którym piłka otarła się o zewnętrzną część słupka i opuściła boisko. Musiał to niewątpliwie jeden z nielicznych zawodników, których w drużynie Nbitu można pochwalić za dzisiejszy występ, walczył ambitnie przez całe czterdzieści minut, ale wsparcie wśród kolegów miał tego dnia znikome. Gdy kontuzji doznał jeszcze Dominik Śmiałkowski aktywa beniaminka w ofensywie zmalały już zupełnie. Rekordziści natomiast poszli "za ciosem" - dwukrotnie pięknie rozgrywając akcje, zakończone trafieniami ponownie Polaska oraz Rafała Franza i po pierwszych dwudziestu minutach, szczególnie patrząc na rozwój wydarzeń na parkiecie, mecz wydawał się rozstrzygnięty.

Jeżeli ktoś z miejscowych kibiców wierzył jeszcze w zmianę niekorzystnego rezultatu, to jego nadzieje bielszczanie rozwiali w pierwszych trzech minutach drugiej połowy - hat`tricka skompletował Polasek a ostatnią, jak się później okazało, bramkę tego spotkania zdobył Popławski. Kolejnych okazji nie brakowało, gwoli sprawiedliwości dodajmy - w końcówce meczu również dla gospodarzy, których skutecznie powstrzymywał wychowanek Rekordu - Michał Kałuża, notujący pierwszy występ w tym sezonie. Najlepszej okazji do zdobycia honorowej bramki nie wykorzystał na kilkanaście sekund przed końcem Musiał - będąc dwa metry przed pustą bramką trafił w poprzeczkę.

Wygrał zespół bezdyskusyjnie lepszy i choć przy pełnej koncentracji mogło się skończyć "dwucyfrówką", to nie narzekajmy - nareszcie skuteczność naszej drużyny była na oczekiwanym poziomie. Po tej wygranej i wobec porażki Red Devils Chojnice z Clearexem Chorzów (1:6), Rekord został samodzielnym liderem i mimo, że następne mecze 5 kolejki dopiero przed nami, to pozycja naszej drużyny na pewno się nie zmieni.

MH/ Foto: PM

Komentarze:

następny mecz

Koniec sezonu 2015/2016
Rekord z brązowym medalem MP!
Rekord Bielsko-Biała Rekord Bielsko-Biała

poprzedni mecz

Futsal Ekstraklasa
14.05.2016 r.

3:2 (2:1)

Rekord Bielsko-Biała Red Devils Chojnice

Tabela

M P
1 Gatta Active Zduńska Wola 22 49
2 Pogoń '04 Szczecin 22 45
3 Rekord Bielsko-Biała 22 44
4 Red Devils Chojnice 22 37
5 FC Toruń 22 35
6 Nbit Gliwice 22 29
7 Red Dragons Pniewy 22 26
8 GAF Omega Gliwice 22 26
9 KGHM Euromaster Głogów 22 26
10 Clearex Chorzów 22 23
11 AZS UŚ Katowice 22 17
12 Gwiazda Ruda Śląska 22 9

SPONSOR TECHNICZNY: PARTNERZY: PATRONI MEDIALNI: