Czerwone Diabły z Chojnic przyjeżdżają do Bielska-Białej, jako lider tabeli.

To jedyny zespół w ligowej stawce, który w obu dotychczasowych spotkaniach zdobył komplet punktów oraz jeden z czterech zespołów, nie mających na koncie porażki. W tej drugiej grupie znaleźli się również rekordziści. Z całą zatem pewnością niedzielny pojedynek przy Startowej 13 zasługuje na miano wydarzenia kolejki.

Red Devils to jedna z tych ekip, które drżały o swój los w zasadzie do ostatniej kolejki ubiegłego sezonu. Nic więc dziwnego, że podczas letniej przerwy w drużynie tej nastąpiła mała kadrowa rewolucja. Były trener reprezentacji Polski - Vlastimil Bartošek, który objął chojniczan w końcówce sezonu 2014/2015, zrealizował postawione przed nim zadanie - utrzymał zespół w ekstraklasie. Działacze porozumieli się z czeskim szkoleniowcem pod kątem dalszej pracy, a cele na bieżące rozgrywki są zdecydowanie inne niż tylko walka o utrzymanie. Do Chojnic z Krakowa przeniósł się najlepszy strzelec ubiegłego sezonu Oleksandr Bondar, a wraz z nim etatowy reprezentant Polski - Sebastian Wojciechowski. Kontakty trenera V. Bartoška zaowocowały transferem innego reprezentanta - tym razem naszych południowych sąsiadów - Michala Holego. Gdy dodamy do tego Brazylijczyka Marco Aurelio oraz chorwackiego bramkarza Mario Modrušana - również nabytki z ostatniego okienka transferowego, to mówimy o wymianie praktycznie połowy składu. W przedsezonowych rozważaniach rodzimi fachowcy zgodnie uważali chojniczan za pretendenta do czołowych lokat i na starcie rozgrywek drużyna z Pomorza te opinie w pełni potwierdza. Oba tegoroczne spotkania nasi niedzielni goście rozegrali we własnej hali wygrywając 4:1 z beniaminkiem z Torunia, a następnie odprawiając z bagażem pięciu bramek AZS UŚ Katowice (5:0). Nie trzeba więc dodawać, że mają póki co, najlepszy bilans bramkowy pośród drużyn ekstraklasy.

Statystyki - te w rozumieniu ogólnym są zdecydowanie po stronie Rekordu - odkąd Diabły zadebiutowały w najwyższej klasie rozgrywkowej, to rzec można, iż jest to wymarzony przeciwnik dla biało-zielonych. Takich pojedynków było do tej pory dziesięć i tylko jeden z nich zakończył się naszą porażką. Ku przestrodze, to zwycięstwo chojniczanie odnieśli w Bielsku-Białej w sezonie 2012/2013, który zakończyli  zdobyciem tytułu wicemistrza Polski.

Hala Rekordu cieszy się złą sławą wśród rywali, jako ta, w której wygrać jest bardzo trudno. Nie mamy zamiaru ani z tym poglądem polemizować, ani też takiego przekonaniu u rywali zmieniać.

To nie jest jednak tak, że wygrać się u nas nie da i o tym przede wszystkim muszą pamiętać nasi zawodnicy. Ten, który w tym meczu nie zagra z powodu kontuzji czyli Wojciech Łysoń ma tego świadomość: - Myślę, że jeżeli zagramy tak jak w Gliwicach to nie mamy szans na wygraną, musimy zagrać to na co nas stać - powiedział doświadczony zawodnik Rekordu, który w czasie gdy koledzy trenowali, poddawał się zabiegom rehabilitacyjnym. W. Łysoń to na szczęście jedyny zawodnik, na którego nie będzie mógł liczyć trener Andrzej Szłapa, pozostali będą do jego dyspozycji.

Chociaż przed nami dopiero trzecia kolejka, to mecz z Red Devils może „ustawić” rozgrywki dla obu stron. Zdecydowanie łatwiej jednak, patrząc zarówno pod kątem psychologicznym, jak i punktowym, ewentualną porażkę łatwiej przyjdzie „przełknąć” przyjezdnym. Rekordziści już stratę punktów zanotowali, kolejna będzie skutkować pięciopunktowym dystansem do niedzielnego rywala i to już na samym starcie rozgrywek. W przypadku remisu w tabeli widnieć będą nadal dwa „oczka” różnicy.

Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy na to wyjątkowo atrakcyjnie zapowiadające się spotkanie, początek w niedzielę o godz. 18:00!

 MH/foto: Aleksander Knitter

Komentarze: