Bielszczanie po długiej przerwie wrócili z Chorzowa z tarczą.

W spotkaniu z Clearexem o zwycięstwie "biało-zielonych" i tym samym o awansie do kolejnej rundy pucharowych zmagań, zadecydował jeden gol. Jego autorem był Kamil Kmiecik, który początek tego roku w swoim wykonaniu na pewno może zaliczyć na plus. W każdym z dotychczas rozgrywanych spotkań zapisywał się w meczowych statystykach czy to asystą czy to zdobyciem bramki. Ta zdobyta w Chorzowie była z pewnością najbardziej cenna. A co o swoim występie sądzi sam zawodnik?

 Zdobyłeś „złotą” bramkę, dającą nam awans, ale w kilku innych sytuacjach skuteczność Cię jednak zawiodła. Jak oceniasz mecz, i której z kolejnych sytuacji najbardziej żałujesz?

- Cieszę się oczywiście z tego, że udało mi się strzelić to jedyną bramkę, ale to nie tylko moja zasługa ale całej drużyny. Najważniejsze było zwycięstwo w tym meczu i awans do ćwierćfinału - tego dokonaliśmy i ze spokojem będziemy oczekiwać rywalizacji z Gwiazdą, celem jest oczywiście Final Four. To jednak dopiero za trzy tygodnie, więc tymczasem skupiamy się na lidze, bo przed nami kolejny ważny mecz - z Pogonią. Natomiast, wracając do pytania, najbardziej żałuję sytuacji sam na sam w drugiej połowie, po zagraniu Wojtka Łysonia. Gdybym tę okazję wykorzystał, to myślę byłoby już spokojnie, a tak mieliśmy nerwową końcówkę, na szczęście wyszliśmy z tego zwycięsko.

 Dostajesz od trenera więcej szans na grę, niż w pierwszej rundzie. Jesteś zadowolony z aktualnej pozycji w zespole?

- Faktycznie trener daje mi więcej pograć, więc trudno bym nie był z tego zadowolony. Jest dużo lepiej niż jesienią, myślę, że jestem w niezłej dyspozycji, ale cały czas trzeba ciężko pracować na treningach, aby owoce przychodziły i przekładały się na mecze ligowe i pucharowe.

 To najważniejsza bramka jaką zdobyłeś w meczu o stawkę? Przypominasz sobie taki mecz, w którym zdobyłeś jedną jedyną bramkę decydującą o zwycięstwie?

- To mój pierwszy taki mecz w przygodzie z futsalem, gdzie decydowała tylko jedna bramka. Nie przypominam sobie, bym grał w innym tak zakończonym meczu, a już na pewno bym ja taką bramkę strzelił.

MH/foto: PM

Komentarze: