Na inauguracyjnym treningu przed nowym sezonem mistrzowie kraju pojawili się niemal w komplecie.

Niemal, bo za zgodą sztabu szkoleniowego „rekordzistów” nieznacznie przedłużył okres letniego wypoczynku Michał Marek. Lista obecności objęła m.in. nowych zawodników zespołu – Bartłomieja Nawrata, Douglasa, Kamila Kmiecika i Łukasza Biela. Poza M. Markiem w hali przy Startowej pojawili się więc wszyscy gracze, których mieć będzie do dyspozycji przez najbliższe, długie miesiące trener Adam Kryger.

Długie, co wcale nie znaczy – nudne! Za niespełna sześć tygodni bielszczanie będą gospodarzami eliminacyjnych zmagań do futsalowej Ligi Mistrzów, a jeszcze przed ligową premierą czeka ich prestiżowa gra o Superpuchar z krakowską Wisłą. Nim jednak piłki „poszły w ruch” była okazja, aby zagadnąć m.in. o już zakończone wakacje „biało-zielonych” w krótkiej rozmowie z grającym drugim trenerem Rekordu, Andrzejem Szłapą.

To były dla Was chyba wyjątkowo długie wakacje.

- Niekoniecznie. Przed rokiem mieliśmy podobną ilość wolnego czasu, no może tym razem o tydzień się wydłużyły. Ale przyznam, ze zastanawialiśmy się, czy nie rozpocząć przygotowań o jeden tydzień wcześniej. Nie chcieliśmy jednak przesadzić, bo akurat na tym etapie i po wyczerpującym, poprzednim sezonie najważniejszy był wypoczynek. Sam nie wyjeżdżałem w tym czasie poza kraj. Trochę czasu spędziłem z rodziną w górach, nieopodal Szczawnicy, a trochę nad naszym morzem, w okolicy Rewala.

No, a teraz długotrwałe przygotowania.

- Zaczęliśmy je chyba jako pierwsi w lidze, choć nie wydaje mi się, aby zbyt wcześnie. „Wiślacy” przed rokiem wrócili do treningów jeszcze wcześniej i już w połowie sierpnia osiągnęli super-formę. Wtedy trochę „przestrzelili” z dyspozycją, a my nie chcemy powielić ich błędu. Myślę, że wyciągniemy wnioski z ich lekcji. Nam nadzieję, że wszystko uda się harmonijnie poukładać, aby osiągnąć jak najlepszą formę na koniec sierpnia, na eliminacje UEFA Futsal Cup.

A w jakiej formie zastałeś kolegów z drużyny?

- Dla wszystkich nadrzędnym zadaniem na minione tygodnie był jak powiedziałem odpoczynek. Jasne, że każdy miał także zadbać o dobrą dyspozycję we własnym zakresie. Ale wiadomo, że na starcie jest trochę obaw o drobne urazy, o to żeby ktoś nie przeszarżował, bo przecież wszyscy jesteśmy jeszcze odrobinę „surowi”. Dlatego zaliczyliśmy mocną rozgrzewkę, a po niej dość mocną gierkę. Na boisku nie wyglądało to źle, jak na pierwszy raz po urlopach, nawet całkiem przyzwoicie. Zobaczymy jak będzie dalej, przy większej intensywności, np. po dzisiejszym treningu biegowym.

TP

Komentarze: