„Z kopyta” ruszyły przygotowania do organizacji bielskiej eliminacji UEFA Futsal Cup.

Wszyscy ludzie związani z Rekordem chcą, aby sierpniowy turniej w Bielsku-Białej wypadł pomyślnie nie tylko sportowo, ale i organizacyjnie. Czasu nie jest zbyt wiele, stąd mimo okresu urlopowego wiele działań organizacyjnych należało przedsięwziąć niemal natychmiast po ubiegłotygodniowym losowaniu w Nyonie. Co już udało się załatwić, nad czym trwają bieżące prace, a co czeka organizatorów w nieodległej przyszłości? O tym rozmawiamy z dyrektorem bielskich zawodów – Markiem Homą.

  Jakie wymogi stawia europejska federacja przed organizatorami turnieju?

- Bardzo duże! Kompletna instrukcja, bardzo rygorystyczna i precyzyjna, to 250-cio stronicowa publikacja. Zawiera m.in. ilustracje dotyczące rozstawienia wszystkiego co ma znaleźć się w hali. Jest też prezentujący krok po kroku, w detalach, scenariusz zawodów z udziałem zawodników i sędziów. Jako ciekawostkę podam, że półtorej strony poświęcono na szczegółowy instruktaż dotyczący sposobu działania... „podawaczy piłek”.

 Co już udało się załatwić lub zaplanować w sferze organizacyjnej, logistycznej?

- Harmonogram jest gotowy, został przesłany do UEFA, więc lada dzień opublikujemy go. Co do pozostałych kwestii, wszystko już w zasadzie jest „napoczęte”. Konkretów powinno przybywać z każdym dniem. Myślę, że początkiem tygodnia dopniemy sprawę zakwaterowania z jednym z bielskich hoteli. Cały czas jesteśmy też w kontakcie z przedstawicielami BBOSiR-u, czyli zarządcą hali „Pod Dębowcem”, i ta współpraca bardzo dobrze się układa.

Jak licznego grona uczestników-gości należy się spodziewać?

- Wliczając uczestniczące w turnieju ekipy, sędziów oraz oficjeli z UEFA może to być ponad siedemdziesiąt osób.

Mecze futsalowe toczone na boiskach wyłożonych czarną wykładziną, wzorem potyczek z minionych Mistrzostw Europy i Final Four UEFA Futsal Cup, to mrzonka czy realny zamysł?

- Z pomocą Andrei Bucciola przeprowadziliśmy rozeznanie w tym zakresie we włoskiej firmie, która wyposaża hale np. na Mistrzostwa Europy lub Świata. Ten kierunek był kosztowny. Swoją pomoc zaoferował też Frantisek Tichy, prezes zaprzyjaźnionego Era- Packu Chrudim, i w efekcie mogliśmy wypożyczyć taką nawierzchnię z Czech, co jednak też nie było tanie. Ostatecznie stanęło na opcji numer trzy, jakiej? O tym może po urlopie opowie już prezes naszego klubu.

Czy i na ile możliwy jest przekaz telewizyjny lub internetowy z turnieju rozgrywanego w Bielsku-Białej?

- Wstępnie mamy zapewnienie ze stacji Orange Sport, że pokaże na swojej antenie mecze z udziałem Rekordu. O szczegółach będę rozmawiał w najbliższym czasie, teraz mamy już np. ustalone konkretne godziny, więc będzie można podjąć wiążące decyzje z obu stron. Co do przekazu internetowego wydaje mi się, że w przypadku transmisji telewizyjnych, wzorem ubiegłorocznego Beskidy Futsal Cup, pozostałe mecze będą mogły być pokazane również tą drogą. Po prostu kiedy ekipa telewizyjna będzie już na miejscu zainstalowana, to koszt takiej produkcji będzie znacznie niższy.

Na koniec wspomnijmy o zamierzeniach promujących imprezę.

- Mamy już swój turniejowy profil na Facebooku. Liczę także na potencjał naszej klubowej strony. Myślę, że lada dzień rozpoczniemy promocję w innych mediach. Oczywiście plakaty, banery, czy bilety będziemy chcieli przygotować jak najszybciej. Wszystkie te rzeczy, jak zresztą i inne przy tej imprezie, muszą być wykonane w oparciu o wzorce dostarczone przez UEFA. Trochę potrwa ich dostosowanie, ale chcemy jak najszybciej ruszyć ze sprzedażą biletów, bo mamy już sporo zapytań.

TP

Komentarze: