Chyba nikt z bielskich kibiców nie pamięta, by nasi futsalowcy wygrali mecz 1-0.

 Był natomiast taki mecz - z GKS Jachym Tychy - w sezonie 2009/2010, który rekordziści przegrali 0-1, a do miejsca na podium zabrakło finalnie... trzech punktów. Przyjmijmy więc, że niedzielne zwycięstwo w takich rozmiarach to dobry omen na końcówkę sezonu i nie tyle zadecyduje, co na pewno pomoże ono w odniesieniu końcowego sukcesu.

O tym dlaczego tak a nie inaczej, wyglądał ten mecz, opowiada wychowanek Rekordu, jeden z zawodników o najdłuższym stażu w naszej drużynie – Łukasz Mentel.

Przed meczem nasza przewaga  nad Remedium  wynosiła 23 punkty. Na boisku nie było jednak widać tej różnicy?

Zgadzam się - nie było widać różnicy między nami i nie wiem dlaczego tak to wyglądało. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że brakowało „Honzy” Janovskiego i Machurki (Pawła Machury), którzy „nakręcają” tą naszą grę. Wydaje mi się jednak, że problem był inny - nie było w nas widać takiej piłkarskiej wściekłości, agresywności, a momentami brakowało też szybkości.

Uważasz, że to my zagraliśmy słabiej czy Remedium było tak dobre?

Zdecydowanie to my zagraliśmy słabiej! Remedium w tym występie niczym nas nie zaskoczyło więcej chyba nie ma tu o czym mówić!

Punkty są, ale czy wasza aktualna dyspozycja wystarczy na wyżej notowany Clearex?

Jeżeli chodzi o mecz z Clearexem to jestem przekonany, że będziemy wyglądali o wiele lepiej pod każdym względem. Wiemy jak oni grają, wiele spotkań rozegraliśmy między sobą. Trudno spodziewać się wybitnego futsalu, bo Chorzowie  czeka nas "wojna",  którą musimy wygrać jeżeli chcemy zostać mistrzem Polski. Ja osobiście wierzę, że tak się stanie!

 Skrót meczu i wypowiedzi pomeczowe w Rekord TV !

MH/ŁB

Komentarze: