Aktualności - Futsal

Jaki był ten sezon – cz. II


 

W drugiej części naszego podsumowania sezonu w Futsal Ekstraklasie m.in. o spadkowiczach i zespołach tzw. grupy środka.

Mimo kilku transferów, które przynajmniej w teorii wydawały się być wzmocnieniem Gwiazda na pierwsze punkty, a dokładnie jedno „oczko” czekała aż do siódmej kolejki. To nie wróżyło dobrze, nie pomogła także roszada na stanowisku trenera – w połowie sezonu stery objął Adam Kryger – rudzianie już do końca rozgrywek pozostali zdecydowanym outsiderem i pożegnali się z najwyższą klasą rozgrywkową.

Nieco inaczej wyglądało to w Katowicach, gdzie przynajmniej „na papierze” skład prezentował się bardzo dobrze. Nie najgorsze, choćby na tyle by wierzyć w utrzymanie, były przez pewien czas również rezultaty i gra akademików. W przerwie zimowej zajmowali co prawda 11 pozycję, ale do zupełnie bezpiecznego miejsca numer 9 tracili raptem dwa punkty. Na wiosnę z pewnością drużynie zaszkodziło zaangażowanie trenera Błażej Korczyńskiego na „dwóch frontach” - oprócz pracy w Katowicach, pełnił także rolę asystenta selekcjonera reprezentacji Polski.

Były opiekun kadry – Klaudiusz Hirsch zakotwiczył przed rokiem, w wówczas jeszcze pierwszoligowym FC Toruń. Tamte rozgrywki torunianie zdominowali, wygrali je „w cuglach” awansując na najwyższy szczebel rozgrywek, gdzie także spisali się bardzo dobrze. Posiadając w swych szeregach uznane w naszej lidze nazwiska, jak chociażby Nicolae Neagu czy Marcin Mikołajewicz, do przedostatniej kolejki walczyli o finałową czwórkę. Nie udało się, ale ten sezon klub z Grodu Kopernika może z pewnością zaliczyć do udanych.

Drugi z beniaminków – Nbit Gliwice również nie ma się czego wstydzić, wszak uplasował się równo w połowie tabeli. W ekipie z gliwickich Łabęd postawiono na doświadczenie, począwszy od bramkarza Łukasza Groszaka (36 lat) na byłym rekordziście Damianie Wojtasie (37 lat) kończąc. W tym sezonie „wypaliło”! Zespół, który zasilili gracze lokalnego konkurenta – GAF Omegi Gliwice spisał się od niego lepiej, ale czy w tej personalnej formule gliwiczanie są w stanie osiągnąć więcej? Raczej wątpliwe, ale czas oczywiście pokaże.

Nad dwójką beniaminków Red Devils Chojnice, solidnie wzmocniony przed sezonem miał walczyć o najwyższe cele. Póki co skończyło się miejscem numer cztery po przegranej rywalizacji z Rekordem. To był udany rewanż naszej drużyny, w Final Four Halowego Pucharu Polski lepsi okazali się chojniczanie, zdobywając cenne trofeum i z... własnego punktu widzenia „ratując” sezon.

Wspomniany GAF Omega Gliwice na pewno nie jest zadowolony ze swojego osiągnięcia. Udanym posunięciem wydaje się transfer Portugalczyka Joao Baptisty. Początki tego gracza w naszej ligowej rzeczywistości może nie były najlepsze, ale na jego usprawiedliwienie można przypomnieć, że dołączył do drużyny tuż przed startem rozgrywek. Potem z każdym miesiącem grał już tylko lepiej ostatecznie będąc drugim strzelcem drużyny, choć nominalnie to zawodnik raczej defensywny. Jako zespół GAF jednak rozczarował, a najlepiej spisał się grając z... Rekordem, pozbawiając nas czterech z sześciu możliwych do zdobycia w dwumeczu punktów. Gliwiczan „pogrążyły” w szczególności remisy – zanotowali ich aż osiem, czyli najwięcej wśród całej ligowej stawki.

Red Dragons Pniewy i KGHM Euromaster Chrobry Głogów to zespoły, które obok dzisiejszych spadkowiczów, były zdaniem wielu, także skazane na walkę o utrzymanie. Tak też było, obie ekipy dopiero w końcówce zapewniły sobie przyszłoroczną grę w ekstraklasie. Szczególnie zaskakuje postawa głogowian – zespołu, którego obawiają się w lidze wszyscy, szczególnie jadąc na Dolny Śląsk. Obawy te najczęściej bywały jednak płonne – rywale punktowali, a kibice Euromastera do końca drżeli o losy drużyny.

Tyle samo punktów co Euromaster zdobyły „Czerwone Smoki”, chociaż budżety obu klubów dzieli przepaść. Tym bardziej duże brawa dla Łukasza Frajtaga i jego podopiecznych. Potrafili każdemu sprawić problemy, a za grą w pniewskiej hali nie przepada w lidze nikt – to tam wielkopolanie zdobyli większość swoich ligowych punktów.

Na koniec Clearex Chorzów, czyli największa pomyłka fachowców przewidujących wyniki przed sezonem. Bardzo duże zaskoczenie in minus, spore wzmocnienia przed startem – na tamtą chwilę trzema reprezentantami Polski. Efekt? Zacięte konfrontacje barażowe o... utrzymanie. To klub z wielką tradycją, stabilny pod względem organizacyjnym, dlatego chyba dobrze się stało dla rozgrywek ligowych, że Clearex zobaczymy w przyszłym sezonie w Futsal Ekstraklasie. Jak pokazał przykład Pogoni ‘04 Szczecin takie przysłowiowe „urwanie się ze stryczka” może czasami dać pozytywne rezultaty.

Awans do ekstraklasy uzyskali zwycięzcy dwóch grup I ligi – Solne Miasto Wieliczka i AZS UG Gdańsk. Przed nami cztery miesiące przerwy – zwykle gorący okres we wszystkich klubach. Czy w „sezonie ogórkowym” coś nas szczególnie zaskoczy? Przekonamy się wkrótce. Po ubiegłorocznych doświadczeniach sympatyk futsalu powinien być gotowy na wszystko…

 MH/foto: Paweł Mruczek

Komentarze:

następny mecz

Koniec sezonu 2015/2016
Rekord z brązowym medalem MP!
Rekord Bielsko-Biała Rekord Bielsko-Biała

poprzedni mecz

Futsal Ekstraklasa
14.05.2016 r.

3:2 (2:1)

Rekord Bielsko-Biała Red Devils Chojnice

Tabela

M P
1 Gatta Active Zduńska Wola 22 49
2 Pogoń '04 Szczecin 22 45
3 Rekord Bielsko-Biała 22 44
4 Red Devils Chojnice 22 37
5 FC Toruń 22 35
6 Nbit Gliwice 22 29
7 Red Dragons Pniewy 22 26
8 GAF Omega Gliwice 22 26
9 KGHM Euromaster Głogów 22 26
10 Clearex Chorzów 22 23
11 AZS UŚ Katowice 22 17
12 Gwiazda Ruda Śląska 22 9

SPONSOR TECHNICZNY: PARTNERZY: PATRONI MEDIALNI: