Bez wielkiego wysiłku, grając mądrze i odpowiedzialnie rekordziści sięgnęli po trzy punkty w Katowicach.

Przed grą Rekordzie to właśnie klub ze stolicy Górnego Śląska, reprezentował Kamil Kmiecik (na zdjęciu z prawej). Rozmawiamy o tym, co bielski pivot sądzi o taktyce rywali, końcówce sezonu zasadniczego i szansach reprezentacji Polski w barażu z Kazachstanem

Byliście zaskoczeni czy wręcz odwrotnie - przygotowani na to, że katowiczanie prawie cały mecz będą  rozgrywali z wycofanym bramkarzem?  Jak oceniasz ten pomysł i sam mecz?

- Nie byliśmy zaskoczeni ponieważ AZS już grał we wcześniejszych meczach z lotnym bramkarzem, i to z powodzeniem. Spodziewaliśmy się, że identycznie zagrają z nami. Pomysł może dobry, aczkolwiek okazało się, że my mieliśmy lepszą obronę niż oni rozegranie - udało się trzy razy przejąć piłkę i skierować ją do pustej bramki. Myślę, że w destrukcji był to bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, z pewnością zasłużyliśmy na to zwycięstwo.

Teraz dość długa przerwa i trudny finisz. W twojej ocenie jeszcze gonimy Gattę czy uciekamy przed Pogonią?

- Tak długa przerwa to czas, aby podleczyć mikro-urazy i dojść do pełnej sprawności. Równocześnie jest okazja by potrenować trochę „mocniej”, tak by nie brakło nam sił na finiszu ligi. Czy gonimy?  Wydaje mi się, że wiele zależy od dzisiejszego meczu Gatty z  FC Toruń (rozmowa odbyła się przed meczem, FC wygrał z Gattą 2:1 – przyp. MH), bo jeśli uda się wygrać torunianom, to będzie jeszcze szansa na zdobycie pierwszego miejsca. Jeżeli Toruń nie wygra, to będzie ciężko dogonić lidera, ale oczywiście będziemy walczyć o to pierwsze miejsce i związany z nim handicap, choć na razie nie wszystko zależy od nas. Najważniejsze jednak to wygrać trzy mecze, które pozostały do końca sezonu zasadniczego, a dopiero potem będziemy myśleć co dalej.

Za tydzień mecz barażowy reprezentacji z Kazachstanem. Jak oceniasz szanse naszej reprezentacji?

- Chciałbym bardzo, żeby Polska reprezentacja awansowała do Mistrzostw Świata.  To by było bardzo duże wydarzenie w naszym futsalu, krok do przodu, ale rozsądek podpowiada, że będzie bardzo ciężko. Oglądałem mecze mistrzostw Europy wykonaniu Kazachstanu, grają dużo „na pięciu”. Najważniejsza będzie więc skuteczna obrona przeciw takiej grze. Jeżeli będziemy dobrze bronić i uda się wyprowadzić jakieś kontrataki, to może się udać - ale podkreślam - będzie bardzo ciężko. Nie będę typował dokładnego wyniku, bo w grach hazardowych nie mam szczęścia (śmiech). Ale niech wygra Polska!

MH/foto-archiwum: PM

Komentarze: