Drugie z rzędu spotkanie w rundzie rewanżowej rekordziści zagrają na wyjeździe.

Po remisie w Szczecinie czyli meczu w którym nie do końca z własnej winy bielszczanie stracili dwa punkty, kolejnych będą szukać w Chojnicach. W związku z nieplanowanymi wcześniej meczami reprezentacji Polski sporym przetasowaniom uległ ligowy terminarz i w chwili obecnej, przynajmniej dla Rekordu prezentuje się on... nieszczególnie. Po spotkaniu z Red Devils biało-zieloni w ciągu miesiąca zagrają u siebie aż cztery razy, by potem - do końca sezonu zasadniczego - swoim kibicom zaprezentować się tylko raz.

Prawdą jest jednak, że o sukcesie i miejscu w końcowym rozrachunku nie decyduje terminarz, lecz zwycięstwa, a co za tym idzie zdobyte punkty. W najbliższą niedzielę jest szansa na kolejne trzy, i choć historyczne statystyki wskazują jednoznacznie na Rekord jako faworyta meczu z chojniczanami, to akurat w bieżącym sezonie o zwycięstwo w Borach Tucholskich jest wyjątkowo trudno.

Przed startem rozgrywek zespół z Chojnic przeszedł dość gruntowną przebudowę, pojawiło się w nim wielu nowych graczy, na czele z duetem mającym na koncie dublet - zarówno mistrzostwo jak i puchar Polski zdobyty przed rokiem. Mowa o Aleksandrze Bondarze i Sebastianie Wojciechowskim. Ten pierwszy potwierdza, że zdobycie korony króla strzelców w ubiegłym sezonie nie było dziełem przypadku, ten drugi też na pewno nie zawodzi, cały czas cieszy się także zaufaniem selekcjonera reprezentacji. Cele postawione przed drużyną na sezon 2015/2015 były jasne - walka o najwyższe laury w naszym kraju.

Jednak póki co - szczególnie zdaniem włodarzy klubu - zespół tych oczekiwań nie spełnia. Ofiarami słabszej gry, zwłaszcza tej prezentowanej w potyczkach wyjazdowych, padli w pierwszej kolejności trzej zawodnicy - Jakub Mączkowski, Władysław Bondarenko i Łukasz Sobański, którzy opuścili zespół w tzw. zimowym „okienku” transferowym. Jak się w ostatnich dniach okazało ten ostatni na krótko - figuruje ponownie w składzie chojniczan i wszystko wskazuje na to, że wystąpi przeciwko rekordzistom. To jednak nie koniec - po remisie w Toruniu, w pierwszej kolejce rundy rewanżowej ze stanowiskiem pożegnał się trener Vlastimil Bartosek, a w  jego miejsce „pod broń” powołany został nowy-stary trener Oleg Zozula. Wśród kibiców Red Devils ta decyzja przyjęta została z entuzjazmem, a co to oznacza dla naszej drużyny?

Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć - miejscowi zapewne liczą na efekt „nowej miotły”, z drugiej strony w Chojnicach zdają sobie sprawę, że ponowny debiut O. Zozuli przypadnie w meczu z rywalem, którego na jedenaście rozegranych w historii spotkań pokonali tylko raz. Kolejna statystyka - ta najbardziej aktualna - już tak dobra dla nas nie jest... Większość strat punktowych, które ponieśli w tym sezonie gospodarze niedzielnego meczu miała miejsce w obcych halach - we własnej, nie zaznali jeszcze goryczy porażki.

Oczywiście jak w każdym ligowym spotkaniu, biało-zieloni także w tym, wyjdą na boisko z myślą zdobycia trzech „oczek”. W realizacji celu na pewno nie pomagają urazy naszych czołowych graczy. Do absencji Pawła Machury zmuszeni byliśmy już się przyzwyczaić, natomiast z reprezentacyjnej wyprawy do Hiszpanii z kontuzją, wykluczającą go z gry w niedzielę, wrócił Rafał Franz. Gwoli sprawiedliwości dodajmy jednak, że i rywale mają kadrowy problem - z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagra S. Wojciechowski.

Początek meczu 31 stycznia o godz. 18:00, a transmisję internetową przeprowadzi KP Sport.

MH/foto: PM

Komentarze: