Aktualności - Futsal

Absolutny brak pewni(a)ków

Taka nauka płynie po ubiegłym sezonie w Futsal Ekstraklasie. To tylko czyni jeszcze ciekawszymi nadchodzące rozgrywki.

O opuszczony tron

Zdobytego tytułu nie obroni wskutek decyzji o wycofaniu się z udziału w lidze krakowska Wisła Krakbet. Smutne, bo cóż więcej powiedzieć. Rzeczywistość nie znosi próżni, więc od startu należy spodziewać się, iż rozgorzeje walka o opuszczony tron mistrzowski. Temu głównie służyć miały roszady personalne w stawce tuzina pretendentów, a których świadkami byliśmy przez letnie miesiące. Co oczywiste, nie każdemu z uczestników rywalizacji przyświecać będzie idea gry o trofea. Są przecież i tacy, dla których całkowitym zaspokojeniem aspiracji będzie zachowanie ekstraklasowego statusu. Zanim więc o faworytach, krótko wspomnijmy o nowościach regulaminowych sezonu 2015/2016 Futsal Ekstraklasy.

Ostatni mecz sezonu zadecyduje o tytule .

Minione rozgrywki trzymały w napięciu sympatyków futsalu jak chyba nigdy wcześniej. Walka o złoto, o uniknięcie degradacji, tudzież udziału w barażu o utrzymanie trwała do samego końca. Takich samych emocji należałoby sobie i kibicom życzyć także na najbliższe miesiące. By uczynić rozgrywki jeszcze bardziej atrakcyjnymi, wzorem siatkarskiej PlusLigi wprowadzono novum w grze o medale. Oto po tradycyjnej, zasadniczej części sezonu złożonej z dwóch rund, do walki o złoto przystąpią ekipy z miejsc 1. i 2., o brąz zmagać się będą zespoły z pozycji 3. i 4. Rywalizacja toczyć się będzie do trzech zwycięstw, przy czym drużyny sklasyfikowane na miejscach – pierwszym i trzecim, otrzymają handicap w postaci jednej wygranej na wstępie, rozpoczną grę od prowadzenia 1:0. Niezmienne pozostały normy regulujące kwestię spadku. FE opuszczą zespoły z dwóch ostatnich miejsc w tabeli, a finiszujący na pozycji 10-ej przystąpi do barażu z lepszym z wicemistrzów jednej z dwu grup I-ej ligi.

Komu medal, komu czara goryczy?

No i tu w zasadzie można wymienić zdecydowaną większość stawki. Nieśpieszny krok ku odmłodzeniu (m.in. reprezentant U-21 – Mateusz Olczak), a przede wszystkim ku poszerzeniu kadry poczyniono w ekipie wicemistrzowskiej – Gatcie Zduńska Wola. Odnotować należy ubytek jednego z filarów – Marcina Olejniczaka.

O wiele większą wyrwą jest odejście z pniewskich Red Dragons Dominika Soleckiego. W miejsce reprezentanta Polski nie pozyskano nikogo z „nazwiskiem”, ale kto przed rokiem stawiał na młodzież Łukasza Frajtaga w gronie wałczących o czołowe lokaty? Teraz jednak o powtórkę będzie niesłychanie trudno.

Wydaje się, że dla opartego na kilku doświadczonych zawodnikach (Daniel Lebiedziński oraz bracia Łukasz i Dariusz Pieczyńscy) KGHM Euromastera Chrobrego Głogów piąte miejsce było maksimum możliwości. Z drugiej jednak strony konsolidacja składu sprzyja osiąganiu stabilnych rezultatów.

Duże zmiany zaszły w GAF-ie. Może nie doszło przy Jasnej do totalnej rewolucji, ale małe trzęsienie ziemi? I owszem! Z Chorzowa kurs na Gliwice obrali – Piotr Łopuch, Michał Grecz i Konrad Podobiński. Z krakowskiej Wisły „przypłynął” golkiper – Miłosz Kocot, a w ostatnich dniach dołączył do zespołu Portugalczyk – Joao Baptista. Dla dopełnienia obrazu odnotujmy jeszcze zmianę na stanowisku trenera. Szkoleniowe stery GAF-u objął Marcin Waniczek.

Równie duże zmiany przeszła szatnia chorzowskiego Cleareksu. Na 20-lecie działaczom, trenerom i samym zawodnikom najbardziej utytułowanego klubu futsalowego w Polsce przyświeca konkretny cel – odzyskanie prymatu w kraju. No bo nikt nie powie, że pozyskując m.in. Kamila Dworzeckiego, Pawła Budniaka i Mikołaja Zastawnika z Wisły Krakbetu oraz Szymona Łuszczka z Bartoszem Siadulem z rudzkiej Gwiazdy za cel obiera się środek tabeli albo najniższy stopień podium!

Podobnie jak nikt i nic nie usprawiedliwi plątania się w dolnych rejestrach tabeli w wydaniu chojniczan. Pod wodzą Vlastimila Bartoška, z Tomaszem Kriezelem, Vadymem Ivanowem, Sebastianem Wojciechowskim, Michalem Holym, Brazylijczykiem – Marco Aurelio, a przede wszystkim z „królem strzelców” poprzednich rozgrywek – Oleksandrem Bodnarem w składzie, „Czerwone Diabły” przestaną straszyć wyłącznie nazwą! Chojniczanie popłyną jak Argonauci popłyną po runo, ale czy złote? W przeciwnym razie wróżymy los Titanika.

Takiej katastrofy cudem (czyt. po wycofaniu Wisły) uniknięto w Szczecinie. By nie doszło do powtórki z (wątpliwej) rozrywki zadbano w stolicy Zachodniego Pomorza o bardzo przyzwoite transfery. Krakowski „zaciąg” – Kamila Lasika, Adama Jonczyka plus przyjście D. Soleckiego, w połączeniu z Michałem Kubikiem, Mateuszem Gepertem czy Łukaszem Tubackim, może dać piorunujący efekt. Czyżby burza miała nadejść ze Szczecina?

A może o „wyładowania atmosferyczne” postarają się beniaminkowie. Umówmy się, torunianie są nimi jedynie z nazwy. Po rocznym pobycie na niższym szczeblu futsalowcy z Grodu Kopernika z przytupem wrócili na należne im miejsce w ekstraklasowym gronie. Gwarancją jakości FC jest w pierwszym rzędzie Klaudiusz Hirsch, szkoleniowiec wciąż młody, ale już niebagatelnym doświadczeniem. Nie wydaje się, aby mając w kadrze tak rutynowych graczy jak – Nicolae Neagu, Marcin Mikołajewicz, Michał Wojciechowski i Mykoła Morozow, mogło w dojść w Toruniu do turbulencji. Identycznie u gliwickiego nuworysza, w Nbicie. Tam również o spokój zadbać mają ligowi wyjadacze – Łukasz Groszak, Michał Cygnarowski i Zbigniew Mirga. To m.in. na tych zawodnikach oparto pierwszoligowy skład teraz jeszcze znacząco wzmocniony. Wymienionych wspierać będą letnie nabytki – Damian Wojtas, Przemysław Dewucki i Dominik Śmiałkowski. W Nbicie mają kim grać, mają kim „straszyć”.

A w katowickim AZS-ie akurat obyło się bez transferowych fajerwerków. Na stałe kadrę „akademików” zasilili Rafał Krzyśka z Tomaszem Szczurkiem. Dołączyli Ukraińcy – Andrey Sovyak i Roman Pigut. Są również solidni – Mateusz Bednarczyk, Jędrzej Jasiński, Krzysztof Piskorz i niedawny reprezentacyjny debiutant - Robert Gładczak. Zabraknie goli Błażeja Korczyńskiego, ale tę lukę całkowicie może zapełnić dobrze znany bielskiej publiczności – Tomasz Dura. Z kolei sam popularny „Korek” (od niedawna będący drugim trenerem kadry) w całości oddał się roli szkoleniowca, co po bardzo udanej rundzie rewanżowej jest dobrym prognostykiem dla katowiczan.

Natomiast nerwowe miesiące czekają ekipę Gwiazdy. Zawsze ambitni, zawsze waleczni, zawsze sympatyczni, szczególnie na własnym boisku - niebezpieczni i w rokrocznie odnawianym składzie. Trochę powodowani partykularnym interesem cieszymy się na spore ogranie wypożyczonych „rekordzistów” – Łukasza Biela i Michała Hyżego. Czy jednak zapał młodego trenera Tomasza Klimasa i młodzieńcza fantazja wystarczą na starcie z ligową konkurencją? Wątpliwe, chociaż w sporcie notowano już większe niespodzianki. Bez szukania w zamierzchłej przeszłości wystarczy tylko przypomnieć sobie ciąg mniej lub bardziej sensacyjnych zdarzeń z poprzedniego sezonu Futsal Ekstraklasy. 

W tak doborowym towarzystwie o realizację swoich (i nie tylko) marzeń starać się będą bielszczanie. O „Rekordzistach” przed ligową premierą przeczytacie już wkrótce …

Tadeusz Paluch/foto: Aleksander Knitter, Paweł Mruczek

Komentarze:

następny mecz

Koniec sezonu 2015/2016
Rekord z brązowym medalem MP!
Rekord Bielsko-Biała Rekord Bielsko-Biała

poprzedni mecz

Futsal Ekstraklasa
14.05.2016 r.

3:2 (2:1)

Rekord Bielsko-Biała Red Devils Chojnice

Tabela

M P
1 Gatta Active Zduńska Wola 22 49
2 Pogoń '04 Szczecin 22 45
3 Rekord Bielsko-Biała 22 44
4 Red Devils Chojnice 22 37
5 FC Toruń 22 35
6 Nbit Gliwice 22 29
7 Red Dragons Pniewy 22 26
8 GAF Omega Gliwice 22 26
9 KGHM Euromaster Głogów 22 26
10 Clearex Chorzów 22 23
11 AZS UŚ Katowice 22 17
12 Gwiazda Ruda Śląska 22 9

SPONSOR TECHNICZNY: PARTNERZY: PATRONI MEDIALNI: