Aktualności - Futsal

Z respektem do Rekordu

 

Na koniec naszych podsumowań Jan Picheta rozmawia z trenerami drużyny seniorów futsalu Adamem Krygerem i Andrzejem Szłapą.

Jan Picheta: – Kończący się rok uprawnia do podsumowań. Dlatego też proszę o ocenę mijającego AD 2013. Na początek pytanie o dwie pierwsze jednobramkowe porażki w rozgrywkach ligowych – z Gattą w Zduńskiej Woli i Pogonią '04 w Szczecinie. Czy były one wynikiem tego, że Rekord nie trafił z formą na starcie ligi?

Adam Kryger: – Absolutnie nie szukam przyczyn porażek w przygotowaniach do sezonu. Nie sądzę, abyśmy popełnili jakieś większe błędy. Przyczyny były raczej natury ludzkiej. Przypomnę, że do Zduńskiej Woli na mecz z Gattą praktycznie pojechaliśmy w siódemkę. Od początku lipca nie trenowaliśmy w pełnym składzie. Przez dobre dwa miesiące na treningach stale nie było czterech – pięciu kontuzjowanych zawodników. Do tego doszły jeszcze inne przypadki losowe, które spowodowały kolejne absencje piłkarzy. Warto podkreślić, iż mimo tych problemów przegrywaliśmy minimalnie. Np. w Zduńskiej Woli, zwycięstwo mieliśmy w garści. Małe błędy indywidualne spowodowały, że przegraliśmy 2:3. Cieszy mnie jednak to, że wyciągnęliśmy wnioski z porażek. Dlatego, gdy już kontuzje miały mniejszy wymiar, od razu zwiększyła się konkurencja i mobilizacja drużyny. Z perspektywy uważam, że w naszej pracy szkoleniowej w okresie przygotowawczym było około 60-70 procent czynnika, na który nie mięliśmy wpływu. W tych pozostałych 30-40 procentach, które zależały od nas, mogły pojawić się niedociągnięcia wynikające z tego, że w ciągu miesiąca pracy nie do końca musieliśmy się rozumieć z drużyną. Dlatego zaczęliśmy niefortunnie. Gdy kontuzje się skończyły, wpłynęło to korzystnie i na zajęcia treningowe, i na mecze mistrzowskie, i na ogólną atmosferę w klubie.

Jan Picheta: – Karta się odwróciła. Osiem kolejnych zwycięstw mówi samo za siebie. Czy teraz zespoły rywali, które przystępują do konfrontacji z Rekordem, nie odczuwają respektu?

Adam Kryger: – Posłużę się opiniami na konferencjach prasowych, wypowiedziami trenerów naszych przeciwników. Te słowa są nagrane i można je znaleźć w internecie. Nie było jeszcze przeciwnika, który nie powiedziałby, że przegrał z lepszą drużyną. Nie wynika to bynajmniej z pierwszego miejsca w tabeli, które zajmujemy po pierwszej rundzie rozgrywek, tylko z tego, że liga nabrała respektu do Rekordu. Zespoły ekstraklasy podchodzą z dużą obawą i szacunkiem do meczów z nami. Widzą nie tylko zwycięstwo za zwycięstwem, ale także to, że kadra jest wyrównana, że grają wszyscy zawodnicy i każdy z nich potwierdza swoją przydatność. Jest to ewenement na skalę ligową. Nie znam drużyny w polskiej lidze, która grałaby całą dwunastką. Bez względu na kontuzje korzystamy z pełnej kadry, a to musi budzić respekt. Zmiennicy także potwierdzali jakość drużyny, stanowili o jej sile. Pokazali umiejętności i ambicję tak samo, jak koledzy, którzy grali przed chwilą. Zresztą po ostatnim meczu z Euromasterem trener głogowian wyraźnie powiedział, że jego zespół grał z najlepszą drużyną w lidze.

Jan Picheta: – Czy sztab szkoleniowy nie obawia się jednak utraty formy w świąteczno-noworocznej przerwie, podczas której jest pełno wolnych dni, a tymczasem przed zespołem ważne mecze z Gattą i Pogonią w pierwszej i trzeciej kolejce rundy rewanżowej?

Adam Kryger: – Trzymamy rękę na pulsie. Trenowaliśmy nawet w dniu klubowej wigilii. Ale chcemy także, żeby całoroczne zmęczenie delikatnie zeszło z zawodników. Poza tym mało kto bierze pod uwagę inny ważny aspekt naszej pracy, z którym musimy się wraz z Andrzejem Szłapą borykać. Otóż mamy ciągle czterech – pięciu kadrowiczów! Zawodnicy ci przyjeżdżają na treningi z ciężkich turniejów reprezentacji, a muszą klubowi pomóc i być w pełni gotowymi do gry. A przecież trudno jest tak przygotować zawodników, żeby połączyli występy na najwyższym poziomie i w kadrze, i w zespole klubowym – na sto procent! Możemy policzyć, ile niektórzy zawodnicy zagrali meczów – we Lwowie, na turnieju Beskidy Cup, kilka sparingów, 11 meczów ligowych, a kadrowicze – około 10 spotkań międzypaństwowych. W ciągu czterech miesięcy niektórzy mogli zagrać nawet 35 – 40 meczów! Przypomnę, że nasi kadrowicze są wiodącymi postaciami w reprezentacji, zarówno jeśli chodzi o strzelanie goli, jak i grę w pełnym wymiarze czasowym. To wymaga wielkiego poświęcenia i wielkiej dojrzałości, żeby dać z siebie wszystko, a jednocześnie zregenerować siły. W perspektywie najbliższych meczów ligowych musimy odpocząć, bo po takiej dawce występów każdy musi dojść do siebie. Dobrze, iż nastały święta, bo także rodziny pomogą w odprężeniu się. Zdajemy sobie jednak sprawę, że wypoczynek nie może być za długi i już zaliczyliśmy mini zgrupowanie na naszych obiektach. Teraz zawodnicy znów dostaną kilka dni wolnego i już w Nowym Roku wrócimy do normalnej pracy. Zawodnicy powinni zdawać sobie sprawę, przed jaką stoją szansą, co mogą osiągnąć, jak zapisać się w historii klubu. Myślę, że mają zresztą świadomość, iż robimy razem coś wielkiego. Razem tak nakreśliliśmy plany, żeby już na 11 stycznia być w wysokiej formie, gdyż planowany był w tym terminie mecz w Pucharze Polski. Podkreślę jednak, że kadrowicze już 2 stycznia wyjeżdżają na zgrupowanie kadry! W tej sytuacji widać, jak dobrego wyczucia wymaga kształtowanie formy drużyny w najbliższym czasie.

Jan Picheta: – Mimo tych kłopotów warunki do pracy z drużyną macie Panowie komfortowe. 12 zawodników równorzędnych, z których każdy może strzelić gola. Piotr Bubec i Wojciech Łysoń wchodzą dopiero w drugiej połowie i zdobywają ważne bramki. Kapitan reprezentacji Artur Popławski wchodzi na trzy minuty tylko po to, żeby strzelić dwa gole i siada z powrotem na ławce. Gdyby jednak udało się zdobyć upragnione mistrzostwo i Rekord awansował do ligi mistrzów, czy byłby potrzebne wzmocnienia?

Adam Kryger: – Być może w takim przypadku będą potrzebne zmiany, ale na pewno nie rewolucyjne – na miarę przewrócenia szatni do góry nogami. Po analizie całego sezonu, wyliczeniach, statystykach możemy dojść do wniosku, że na pewnych pozycjach jacyś zawodnicy już sobie nie poradzą. Ich umiejętności nie pozwolą przeskoczyć wysoko zawieszonej poprzeczki. Naszym zadaniem byłoby wtedy znalezienie i dokooptowanie takich ludzi, którzy prezentują wyższy poziom i można od nich oczekiwać czegoś więcej. Mamy jednak przed sobą ciężkie pół roku i wiele może się w tej sprawie zmienić.

Andrzej Szłapa: – Jak będzie, zobaczymy. Być może nasi chłopcy w ciągu pół roku zrobią na tyle spory postęp, że uznamy, że żadne transfery nie są potrzebne. Dlaczego mamy robić zmiany, jeśli u nas grają najlepsi? W chwili obecnej w naszej lidze, gdyby dobrze poszukać, może znalazłoby się kilku zawodników, którzy potrafiliby wywalczyć miejsce w pierwszym składzie naszej drużyny. Ale tak jak już zostało to powiedziane: przed nami teraz kluczowe i bardzo ciężkie pół roku i tylko na tym się koncentrujemy.

 

Komentarze:

następny mecz

Koniec sezonu 2015/2016
Rekord z brązowym medalem MP!
Rekord Bielsko-Biała Rekord Bielsko-Biała

poprzedni mecz

Futsal Ekstraklasa
14.05.2016 r.

3:2 (2:1)

Rekord Bielsko-Biała Red Devils Chojnice

Tabela

M P
1 Gatta Active Zduńska Wola 22 49
2 Pogoń '04 Szczecin 22 45
3 Rekord Bielsko-Biała 22 44
4 Red Devils Chojnice 22 37
5 FC Toruń 22 35
6 Nbit Gliwice 22 29
7 Red Dragons Pniewy 22 26
8 GAF Omega Gliwice 22 26
9 KGHM Euromaster Głogów 22 26
10 Clearex Chorzów 22 23
11 AZS UŚ Katowice 22 17
12 Gwiazda Ruda Śląska 22 9

SPONSOR TECHNICZNY: PARTNERZY: PATRONI MEDIALNI: